Lepszy mecz Sullivana? Kryjom: Jestem o niego spokojny

Unibax Toruń zamierza przerwać w czwartek serię czterech porażek z rzędu i pokonać Fogo Unię Leszno. Ta wygrana zagwarantuje torunianom awans do czwórki. Jak spisze się tym razem Ryan Sullivan?

- W sporcie nigdy niczego nie można być pewnym, co ten sezon bardzo dobitnie pokazuje. Nie jesteśmy pewni siebie i dlatego pracowaliśmy bardzo ciężko na treningach, żeby jak najlepiej się przygotować się do czwartkowej rywalizacji. W środę na treningu była praktycznie całą drużyna z wyjątkiem Darcy`ego Warda, który miał jeszcze mecz w lidze angielskiej - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Sławomir Kryjom.

Menedżer Aniołów doskonale zdaje sobie sprawę z wagi meczu z Fogo Unią Leszno. Jeśli torunianie wygrają to spotkanie, to nie tylko przełamią złą passę, ale przed ostatnim pojedynkiem w Tarnowie będą mogli być spokojni o jazdę w czwórce. - W przypadku Fogo Unii potwierdza się to, co mówiłem przed sezonem. Są niewygodnym rywalem. Tam nie ma wyraźnego lidera. Każdy z zawodników, który znajdzie się w składzie, jest w stanie zdobyć około ośmiu punktów. To w końcowym rozrachunku może dać bardzo dobry rezultat. Pod żadnym pozorem nie możemy lekceważyć Unii Leszno, która cały czas ma szansę na awans do play off. Dla ani jednej, ani drugiej drużyny to nie będzie łatwy mecz. Zapowiada się naprawdę pasjonujące widowisko - przekonuje Kryjom.

Torunianie nie zwracają uwagi na problemy kadrowe swoich rywali, bo są przekonani, że niezależnie od składu w zespole z Lesznie nie brakuje zawodników, którzy są w stanie zaskoczyć na torze rywala i mieć swój dzień. - Trudno analizować siłę Unii bez Przemka Pawlickiego i z nim. Ten żużlowiec był ostatnio w dobrej formie. Ciężko powiedzieć, jak inni zawodnicy mogą zastąpić go na Motoarenie. To nie jest łatwy tor, żeby od razu znaleźć na nim odpowiednie ustawienia motocykli. Trzeba trochę pojeździć zanim się to stanie. W związku z tym liczę, że moi zawodnicy zaskoczą od początku. Będziemy walczyć o zwycięstwo - tłumaczy Kryjom.

Menedżer Unibaksu Toruń jest przekonany, że w czwartek kibice na Motoarenie powinni obejrzeć zupełnie inne spotkanie w wykonaniu Ryana Sullivana. Ten żużlowiec zawiódł we Wrocławiu, ale miałem całkiem sporo czasu na poprawę swojej dyspozycji. - Ryan przygotowywał się w Anglii. Spędził dużo czasu w siłowni ze swoim osobistym trenerem. Poza tym, jeździł na motocrossie, trenował także oczywiście na motocyklu żużlowym. Powiem szczerze, że jestem o niego spokojny. Jestem przekonany, że jego zdobycz punktowa będzie na tyle cenna, że pozwoli nam myśleć o zwycięstwie - wyjaśnia Kryjom.

Żużlowcy z Torunia muszą pokonać Fogo Unię Leszno, żeby pojechać ze spokojem do Tarnowa. Tam z kolei będą mieć dużą szansę na przywiezienie przynajmniej punktu bonusowego. - Ostatnie cztery porażki z rzędu na pewno nie wpłynęły dobrze na drużynę. Czas znów zacząć wygrywać. Nasze podejście do każdego meczu się nie zmienia. Chcemy wygrać w czwartek, a później jechać do Tarnowa i pojeździć na wysokim poziomie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Unia Tarnów nie przypomina już tego zespołu, który rozbiliśmy na Motoarenie. Trzeba realnie podchodzić do sprawy. Bonus jest w naszym zasięgu, ale podobnie jak w meczu z Lesznem tam też będziemy chcieli pojechać z zębem i uzyskać jak najlepszy wynik - zakończył Kryjom.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: