Tomasz Jędrzejak zakończył już sezon 2013 w Enea Ekstralidze. Zaplanowane ma jeszcze kilka występów. Nie wiadomo jednak, czy nie zrezygnuje z niektórych imprez. - Mam do odjechania jeszcze jeden mecz w Szwecji i w nim na pewno wystąpię. Po nim pojadę jeszcze w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych w Gorzowie. Później wybieram się do lekarza i będziemy decydować, co dalej robimy z tym kontuzjowanym kolanem. Jeżeli specjaliści uznają, że niezbędna jest operacja, to poddam się jej jak najszybciej. Z tego względu, żeby jak najwcześniej zacząć przygotowania do kolejnego sezonu - wyjaśnia dla SportoweFakty.pl Tomasz Jędrzejak.
Tomasz Jędrzejak w poprzednim sezonie został Indywidualnym Mistrzem Polski. Tegoroczny finał IMP zaplanowany jest w Tarnowie dopiero 6 października. Może się więc okazać, że nie wystąpi w nim obrońca mistrzowskiego tytułu. - Jeśli okaże się, że operacja jest konieczna, być może nie pojadę nawet w finale IMP i sezon zakończy się dla mnie wraz z początkiem września - tłumaczy popularny "Ogór".
- Po występie w Szwecji i w finale MPPK udam się do Krakowa do pani doktor, która mnie prowadziła od początku po tym nieszczęsnym upadku na snowboardzie w Zakopanem. Zobaczymy, jaki jest obecny stan tego kolana. Muszą to ocenić specjaliści i na podstawie ich opinii wspólnie zadecydujemy, czy operacja jest niezbędna - dodał Indywidualny Mistrz Polski.
Zapytaliśmy Tomasza Jędrzejaka, czy uraz, jakiego nabawił się w połowie lutego utrudnia mu zwykłe funkcjonowanie. - Kolano w normalnym życiu mocno mi nie przeszkadza. Przyzwyczaiłem się już do niego. Pewnych ćwiczeń nie mogę nadal wykonywać, bo kolano mi na to nie pozwala. Chciałbym jednak funkcjonować tak jak przed kontuzją. Móc trenować, biegać czy grać w piłkę. Na tę chwilę tego nie mogę robić - wyjaśnia Tomasz Jędrzejak.
Kapitan Betardu Sparty Wrocław chciałby oczywiście bronić mistrzowskiego tytułu w Tarnowie, choć zdaje sobie sprawę, że szanse na powtórzenie wyniku z Zielonej Góry są minimalne. - Jeśli operacja nie będzie konieczna, na pewno wystąpię w finale IMP w Tarnowie i będę chciał się tam pokazać z jak najlepszej strony. Obecnie nie czuję się tak mocny, żeby bronić tytułu mistrzowskiego nawet pod kątem mentalnym. Czuję, że nie jestem w takiej formie, jak byłem rok temu. Poza tym tor tarnowski mi nie leży. Jeśli pojadę w finale moim celem będzie pokazanie się z jak najlepszej strony i godna obrona mistrzowskiego tytułu - przyznaje 34-letni żużlowiec.
Nazwisko Tomasza Jędrzejaka już znalazło się na Czapce Kadyrowa. - Całkiem niedawno zostało wyszyte moje nazwisko na obu czapkach. Długo się do tego zabierałem. Dobrze, że ten finał IMP został przesunięty, bo może nie zdążyłbym na czas - kończy z uśmiechem nasze rozmówca.
Marta Półtorak, prezes PGE Marmy Rzeszów, po spadku z ekstraligi nie odbiera telefonów, ale wiemy, Czytaj całość
Jaka tu logika?