Gospodarze byli zdecydowanym faworytem tej potyczki. Doskonale jednak wiadomo jak niekiedy stres i wielkie oczekiwania potrafią pętać nogi. A przecież by awansować do pierwszej czwórki tarnowianie musieli to spotkanie wygrać. Swój cel osiągnęli, ale nie obyło się bez nerwowych chwil (w końcowym fragmencie przewaga zawodników Marka Cieślaka stopniała do zaledwie czterech punktów). Przyjezdni na pocieszenie zainkasowali bonus za dwumecz i potwierdzili, że są bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla Jaskółek. - Uważam, że zawody dla kibiców były dobre. Nie brakowało emocjonujących momentów. Tarnowianie byli lepsi i tyle. Przede wszystkim lepiej wychodzili spod taśmy, a my nie ustrzegliśmy się paru błędów - powiedział doświadczony szkoleniowiec torunian.
Trener aktualnych brązowych medalistów DMP wyliczył parę mankamentów jakie złożyły się na tę niewysoką porażkę w Małopolsce. - Niepotrzebna była taśma Darcy’ego Warda. Paweł Przedpełski jechał tutaj pierwszy raz, dlatego ten inauguracyjny wyścig w jego wykonaniu nie był najlepszy. Dopiero się z tym owalem zapoznawał. Adrian Miedziński w ostatnim biegu chciał sobie polepszyć ustawienia, a jeszcze pogorszył. Teraz to już jednak mało ważne. Najistotniejsze, że bezpiecznie odjechaliśmy te zawody i od nowa zaczynamy zabawę w rundzie play off - dodał.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!