Ryan Sullivan po pogromie w Peterborough: Na papierze Pszczoły to dobra drużyna

W piątkowym meczu Elite League Peterborough Panthers rozgromiło Coventry Bees 70:20. Tak wysokie rezultaty na Wyspach Brytyjskich są rzadkością. Obie strony były zaskoczone przebiegiem spotkania.

Zespół Peterborough Panthers w ostatnich tygodniach prezentuje wysoką formę. Po zmianach w kadrze, a także na stanowisku menedżera, drużyna ta jest postrachem faworytów rozgrywek. Pantery, które jeszcze niedawno zajmowały ostatnie miejsce w tabeli, obecnie są sklasyfikowane na szóstej pozycji, a do zajmującej czwarte miejsce ekipy The Lakeside Hammers tracą 8 punktów. Kto wie, czy gdyby nie słabszy początek sezonu, to Pantery nie byłyby jednymi z głównych faworytów do zdobycia mistrzowskiego tytułu.

Pokaz siły zawodnicy prowadzeni przez Ryana Sullivana dali w piątkowym spotkaniu przeciwko Coventry Bees. Pantery były faworytem tego meczu, lecz nawet najzagorzalsi kibice tej drużyny nie myśleli, że zwycięstwo przyjdzie tak łatwo. - Na papierze Coventry Bees to dobra drużyna i szczerze mówiąc spodziewałem się, że będzie to dla nas ciężki mecz, a zwycięstwo nie przyjdzie nam łatwo. Moi zawodnicy pojechali jednak znakomicie i każdy z nich dał z siebie sto procent - przyznał po meczu z Pszczołami menedżer Panter.

Po spotkaniu w kiepskim humorze był promotor Pszczół. - To był dla mnie najgorszy wieczór odkąd jestem w żużlu. Mogę tylko przeprosić naszych kibiców. Jestem bardzo rozczarowany. Nie mogliśmy nawiązać walki nawet w jednym wyścigu. Nie ma powodu, dla którego mielibyśmy tak jeździć, to jest nie do przyjęcia. Drużyna Panter była fantastycznie dysponowana i jeśli będą w takiej formie, to nikt z nimi nie wygra - powiedział Mick Horton.

Jednym z zawodników, który reprezentował barwy Coventry Bees był Grzegorz Zengota. "Zengi" zdobył dla swojej drużyny 3 punkty w pięciu wyścigach. - To chłopaki z Peterborough nie byli gościnni... Wkopali nam 70:20. Wszyscy jechaliśmy do tyłu. Żaden z nas nie potrafił znaleźć odpowiedniego ustawienia na ten tor. To był jeden z moich ulubionych torów w Anglii. Teraz chyba zmienię zdanie - napisał na swoim profilu na Facebooku "Zengi".

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: