Ronnie Jamroży: Cały czas boli mnie jeszcze kość ogonowa i prawe biodro

Udany debiut przed krośnieńską publicznością zanotował Ronnie Jamroży. Niespełna 28-letni zawodnik w niedzielę zdobył 13 punktów w meczu z [tag=33205]ŻKS ROW Rybnik[/tag] i poprowadził Wilki do zwycięstwa 49:40.

- Nie ustrzegłem się kilku błędów. Szkoda biegu, kiedy prowadziłem, ale został on przerwany. W powtórce źle wystartowałem i już dojechałem drugi. Na tym torze ciężko się walczy po przegranym starcie, zwłaszcza drugi łuk troszkę się posypał i trzeba było uważać, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Przed ostatnim biegiem powiedziałem chłopakom, że nie wiem czy pojadę, bo zaczęło mi się kręcić w głowie. Jestem po tym upadku trochę na lekach i powtórka 13. biegu też dała mi się we znaki. No ale trzeba było brzydko mówiąc spiąć pośladki i pojechałem - komentował po spotkaniu zawodnik, który pod koniec czerwca został wypożyczony do Krosna z Orła Łódź.

Ronnie Jamroży był liderem KSM Krosno w meczu z ŻKS ROW Rybnik
Ronnie Jamroży był liderem KSM Krosno w meczu z ŻKS ROW Rybnik

Ronnie Jamroży przed niedzielnym starciem reprezentował Wilki w zaledwie jednym spotkaniu ligowym. Wpływ na to miał uraz jakiego zawodnik nabawił się w Danii i przez który stracił dwa mecze ligowe w Rybniku oraz Krakowie. Na tor Jamroży wrócił w zeszłym tygodniu i wystąpił w dwóch imprezach w Danii, które pozwoliły mu nabrać odpowiedniego wjeżdżenia.

- Te występy może nie były rewelacyjne, ale trochę pojeździłem. Cały czas boli mnie jeszcze kość ogonowa i prawe biodro, dlatego przed zawodami brałem środki przeciwbólowe oraz specjalne plastry żeby trochę ten ból uśmierzyć. Nie czuję się w związku z tym do końca komfortowo. Wszystko odbywa się na tej stronie i tym pośladku, więc jest to jakiś problem dla mnie - tłumaczy niespełna 28-letni zawodnik.

Przed KSM Krosno teraz wyjazdowy mecz z Kolejarzem Opole, który jest w kryzysie i nie wygrał żadnego z ostatnich pięciu meczów ligowych. Ronnie Jamroży liczy, że po raz kolejny zanotuje udany występ, zwłaszcza, że obiekt przy ul. Wschodniej mu sprzyja. - Nie chcę zapeszać, ale tor w Opolu należy do moich ulubionych. Zawsze kiedy tam przyjeżdżałem, to notowałem dobre wyniki, więc mam nadzieję, że tym razem też tak będzie - mówi jeździec Wilków.

[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

[/b]

Źródło artykułu: