Tomasz Chrzanowski dla SportoweFakty.pl: Cieszę się, że nasz wspólny wysiłek nie poszedł na marne

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tomasz Chrzanowski okazał się cichym bohaterem GKM-u Grudziądz podczas niedzielnego meczu z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Wszystko wskazuje na to, że "Chrzanek" wraca na odpowiednie tory.

Wychowanek Apatora Toruń dołożył do dorobku drużyny 9 oczek. Rozpoczął spotkanie w świetnym stylu, zwyciężając dwa pierwsze wyścigi. Później nie był już tak skuteczny, ale potyczkę z gdańską ekipą może z pewnością zaliczyć do udanych. - Po dwóch pierwszych biegach miałem dosyć długą przerwę i trochę uciekło mi odczytanie toru. Nic nie zmieniałem w swoich motocyklach. Czwarte pole odległe od krawężnika i trochę zabrakło. Dobrze, że udało mi się zdobyć chociaż punkt. Wprowadziłem korekty w ustawieniu przełożenia. Zrobiłem próbny start, ale okazało się, że to nie było dobre rozwiązanie. Wróciliśmy do tego co było w poprzednich wyścigach. Lekka zmiana zapłonu spowodowała, że miałem problemy z odpowiednim wjechaniem w wiraż i dużo nie brakowało, żebym upadł w pierwszym łuku. Później to samo było przy parkingu i tak naprawdę nic więcej nie mogłem zdziałać - ocenia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tomasz Chrzanowski.

Tomasz Chrzanowski nie zawiódł kibiców GKM-u
Tomasz Chrzanowski nie zawiódł kibiców GKM-u

Sporą niespodzianką dla wszystkich było przygotowanie toru na stadionie przy ulicy Hallera. Owal miał sporo zdradliwych miejsc, ale pozwalał na wyprzedzanie. Potwierdzeniem tego może być świetny czas Andrieja Karpowa w gonitwie otwierającej spotkanie. Ukrainiec zbliżył się do rekordu toru. - Ten tor był już dziurawy w piątek. Toromistrz włożył w sobotę sporo pracy w przygotowanie nawierzchni. Trenowałem zarówno w piątek, jak i sobotę. Cieszę się, że nasz wspólny wysiłek nie poszedł na marne - mówi "Chrzanek".

GKM Grudziądz dzięki niedzielnemu triumfowi w dalszym ciągu zachowuje realne szanse na awans do Ekstraligi. Podopieczni Roberta Kempińskiego nie mogą jednak osiąść na laurach, bowiem przed nimi bardzo ciężki mecz na Łotwie z Lokomotivem Daugavpils. Chrzanowski skupia się na budowaniu swojej formy. Być może we wtorek wystąpi w meczu szwedzkiej Elitserien w barwach Smederny Eskilstuna. - Nie myślę na razie jeszcze o meczu w Daugavpils. Może we wtorek wystąpię w spotkaniu szwedzkiej Elitserien. Podpisałem kontrakt ze Smederną Eskilstuna. Cały czas czekam na telefon, bo dostaje informacje o różnych wizjach składu. Trzeba dużo startować, aby była forma. Bez jazdy tej formy nie ma. Trochę pech dopadł mnie w Lublinie, ale usunęliśmy usterki. Dobre zawody zaliczyłem na Węgrzech. Sprzęt poszedł do serwisu, ale miałem ciężki orzech do zgryzienia. Nie byłem do końca zadowolony z efektów przedmeczowych treningów. Postanowiłem skorzystać ostatecznie z drugiego motocykla. Wynik pokazuje, że był to dobry wybór - opowiada reprezentant pomorskiego klubu.

Mecze GKM-u z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk wyzwalają w kibicach obu drużyn zawsze sporo emocji. "Chrzanek" jest jednak przyzwyczajony do spotkań takiej wagi, a pewności siebie dodał mu na pewno pierwszy wygrany wyścig. - Oczywiście. Wtedy puszczają nerwy i pojawia się luz. Rozluźnienie jednak chyba trochę nastąpiło, ale cieszy zwycięstwo i to jest najważniejsze - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: