Starcia pomiędzy drużynami z Torunia i Częstochowy od lat elektryzują kibiców w tych miastach. Obie drużyny w bezpośrednich pojedynkach walczyły o mistrzowską koronę w latach 1996 i 2003. Wówczas dwukrotnie lepsi okazali się częstochowianie, chociaż nie byli oni faworytem. W tym roku zespoły te zmierzą się w półfinałach. W fazie zasadniczej na torze w Toruniu gospodarze wygrali 50:40, a w rewanżu było 54:36 dla Lwów. Warto dodać, że Dospel Włókniarz jest jedyną drużyną, która odebrała Aniołom punkt bonusowy.
W ostatnich tygodniach częstochowianie znakomicie radzą sobie na własnym torze. Zdaniem Sławomira Drabika Unibax jeśli chce wywalczyć awans do finału, musi na własnym torze wywalczyć sporą zaliczkę. - Na Motoarenie wynik będzie w okolicach remisu. Może jedna z drużyn wygra różnicą kilku punktów. Ale dla Unibaksu to będzie za mało. Aby myśleć o awansie do finału, torunianie muszą zwyciężyć przynajmniej różnicą 20 punktów. Inaczej nie mają szans na naszym torze w rewanżu - powiedział w rozmowie z portalem torun.sport.pl.
W kontekście awansu do finału rozgrywek ważna będzie postawa Ryana Sullivana. Australijczyk po 10-miesięcznej przerwie wrócił do ścigania, lecz jego forma daleka jest od tej, jaką prezentował rok temu. Sullivan poniżej oczekiwań spisuje się w meczach wyjazdowych. We Wrocławiu "Sully" zdobył tylko punkt i bonus, a w Tarnowie poprawił się o jedno "oczko". Zdecydowanie lepiej Australijczyk spisał się w spotkaniu przeciwko Fogo Unii Leszno, które rozegrano w Toruniu. Wywalczył on wówczas 9 punktów i bonus.
Zdaniem legendy częstochowskiego Włókniarza, Sullivana na Motoarenie stać na dobry rezultat. - Takie powroty do żużla są bardzo trudne. Naprawdę, po kilku miesiącach przerwy ciężko jest się potem odnaleźć. Zwłaszcza na światowym poziomie. Wielu zawodników próbowało wracać, ale w większości przypadków - bez skutku. Co do Ryana, sam jestem ciekawy. W Toruniu jest więcej ręczników, więc pojedzie. Widać, że facet jest zmęczony po każdym biegu, ale zaraz się wytrze z potu i jest lepiej. Tych ręczników zabrakło we Wrocławiu i Tarnowie (śmiech). Myślę, że na Motoarenie Sullivan pojedzie dobrze. Zna doskonale ten tor i osiem punktów jest w stanie spokojnie zrobić. Ale na wyjeździe już nie. Nawet w Częstochowie - przyznał Drabik.
Źródło: torun.sport.pl