Szwed po niezwykle udanym dla niego sezonie 2012 był kontraktowany jako lider drużyny. Jednak "Toninho" od początku rozgrywek spisywał się poniżej oczekiwań i wypadł ze składu beniaminka Enea Ekstraligi. Szwedzki żużlowiec wystąpił w sześciu spotkaniach Lechma Startu i uzyskał średnią biegową 1,600. Być może Lindbaeck otrzyma szansę rehabilitacji na pierwszoligowych torach. - Nie jest wykluczone, że Szwed nadal będzie reprezentował barwy naszego klubu. Prowadzimy rozmowy z jego teamem na ten temat - poinformował Damazy Gandurski w rozmowie z Głosem Wielkopolskim.
By Szwed pozostał w klubie na kolejny rok, działacze i zawodnik muszą najpierw dojść do porozumienia w kwestiach finansowych dotyczących sezonu 2013. - Z rozmów, jakie prowadzimy wynika, że Toninho oraz jego team poczuwają się do odpowiedzialności za kiepski wynik naszego klubu w tym sezonie. To nie jest tak, że zasłaniają się tylko kontraktem i wykazują postawę typowo roszczeniową. Istnieje więc szansa, że dojdziemy do porozumienia w kwestiach finansowych - poinformował rzecznik prasowy Lechma Startu.
Jeśli Lindbaeck zdecyduje się pozostać w klubie z Gniezna, będzie to jego trzeci sezon spędzony w klubie z pierwszej stolicy Polski. Szwed raczej nie ma już szans na utrzymanie w cyklu Grand Prix. By w 2014 roku rywalizować z najlepszymi na świecie, musi liczyć na otrzymanie dzikiej karty.
Źródło: Głos Wielkopolski
Lindbaeck - Mocny lider drużyny
Bracia Jabłońscy - dobrzy zawodnicy w ok 10 z resztą kto jak nie wych mają dalej pociągnąć ten wózek?
Adrian Gomó Czytaj całość