Mateusz Szczepaniak w wyścigu 11 towarzyskiego meczu pomiędzy ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovią a drużyną Przyjaciół zanotował pechowy upadek. Młodszego z braci Szczepaniaków po wygranym starcie pociągnęło w pierwszym wirażu, zahaczył o dmuchaną bandę i przeleciał przez kierownicę. Wypadek wyglądał bardzo groźnie. - Mateusza po wygranym starcie pociągnęło na koleinie. Nie zdołał opanować motocykla, zahaczył o bandę i niestety upadł tak pechowo, że doznał złamania obojczyka - wyjaśnia dla SportoweFakty.pl ojciec żużlowca Andrzej Szczepaniak.
26-letni żużlowiec zastąpił w niedzielnym meczu w Ostrowie swojego brata Michała, który także leczy kontuzję po wypadku w Anglii. Żużlowiec, który w tym sezonie reprezentował barwy bydgoskiego klubu najprawdopodobniej meczem w Ostrowie zakończył sezon 2013. - Mateusz jest już po prześwietleniu w szpitalu, gdzie stwierdzono złamanie obojczyka z przemieszczeniem. Nie potrafię jeszcze powiedzieć, czy konieczna będzie operacja, ale nie wygląda to niestety dobrze. Najgorsze, że jest to złamanie z przemieszczeniem - dodał Andrzej Szczepaniak.