Nie mamy motywacji, jedziemy o nic - komentarze po meczu Lubelski Węgiel KMŻ Lublin - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin przegrał w niedzielę na własnym torze z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Oto co do powiedzenia mieli przedstawiciele obu ekip po tym meczu.

Konrad Mazur
Konrad Mazur

Jacek Ziółkowski (kierownik Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin): Wybrzeże okazało się drużyną zdecydowanie lepszą. W naszym zespole właściwie wszyscy poza Danielem Jeleniewskim pojechali słabiej. Szkoda defektu Karola Barana, bo rozsypał mu się silnik na starcie w drugim jego biegu. No cóż, na pewno też brak objeżdżenia naszej głównej czwórki był przyczyną tej porażki, ponieważ oni startują właściwie tylko w Lublinie, mają długie przerwy pomiędzy meczami i to jednak odbija się na ich jeździe.

Paweł Miesiąc (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Zacząłem nieźle, dwa a potem trzy punkty, następnie niespodziewanie przywiozłem zero. W swoim trzecim starcie źle wyszedłem spod taśmy, po trasie walczyłem, próbowałem, ale ciężko było cokolwiek zrobić. W ostatnim biegu jechaliśmy na podwójnym prowadzeniu z Danielem (Jeleniewskim – dop. red.) ale popełniłem błąd bo pojechałem trochę za szeroko no i oddałem w ten sposób punkty na własne życzenie. Zabrakło nam jednego zawodnika, który by zrobił punkty. Widać u nas brak objeżdżenia, bo musimy czekać i jechać u siebie, a w następną niedzielę do Grudziądza jedzie inna drużyna.

Maciej Kuciapa (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Miałem upadek na crossie w tym tygodniu, w ogóle nie trenowałem. Jechałem na blokadzie, także moja jazda nie była tak jakbym sobie tego życzył, chciałem po prostu pojechać dla kibiców, ale kontuzja uniemożliwiła mi dobrą jazdę.

Mateusz Łukaszewski (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Kolejny mecz u siebie w fazie play–off, gdzie przegrywamy. Na pewno brakuje nam motywacji, presji o wynik, bo my właściwie już o nic nie jedziemy i gdzieś te ostatnie zawirowania wokół naszego klubu sprawiły, że trochę przysiedliśmy. Staramy się nie myśleć o tym co było. Nikt nie chce przegrywać, dlatego staraliśmy się, aby było jak najlepiej, ale jak widać, na razie nam to nie wychodzi. Miejmy nadzieję, że w Grudziądzu powalczymy o dobry wynik, chociaż różnie to bywa w tych meczach wyjazdowych. Mam nadzieję, że chociaż wygramy u siebie ostatni mecz z Lokomotivem na pożegnanie i będziemy chcieli to zrobić dla kibiców żeby chociaż jeden ten mecz w play-offach wygrać.

Stanisław Chomski (trener Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Na pewno było widać mobilizację wśród gospodarzy, każdy chce u siebie wygrywać, a nasze drużyny mają różne cele. Lublin chciał odjechać mecz z honorem, my w ostatnich meczach walczymy o awans i nie możemy sobie pozwolić na jakieś rozluźnienie, chociaż mecz w Daugavpils czy ten w Lublinie nie ma aż tak znaczącego wpływu na to co się będzie działo przed ostatnim spotkaniem. Możemy być tylko w lepszym komforcie psychicznym, bo ten kto wygra mecz w Gdańsku to będzie święcił awans. Cieszy mnie postawa i determinacja zawodników, ale martwią z kolei cztery zera Dawida (Stachyry – dop. red.). Myślę, że poszedł w złym kierunku i trochę się pogubił, wydawało się, że tor zna ale powtarzałem, że to co było kiedyś to już historia i trzeba z tego wyciągać wnioski ale też trzeba analizować to co jest w danej chwili.

Robert Miśkowiak (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Wygraliśmy zasłużenie, wydaje mi się że jechaliśmy dobrze całe zawody od początku, ja też robiłem swoje punkty. Przed meczem oddałem do serwisu dwa silniki, bo nie miały odpowiedniej mocy. Tor jest całkiem inny niż w zeszłym roku, więc przy słabszym starcie szukałem ustawień, było widać, że dobrze czytam tor, później wygrywałem starty. Dobrze, że poszedłem we właściwą stronę z ustawieniami i nie błądziłem.

Marcel Szymko (Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk): Ogólnie cała drużyna pojechała w tym meczu dobrze, można powiedzieć, że każdy tam po jakimś biegu zepsuł, a ja w miarę dobrze się zaprezentowałem. Nie miałem tego silnika, którego używałem tu ostatnio i sprawiło mi to duży problem, bo musiałem się dopasowywać od nowa do tego toru. Byłem od trzeciego biegu w miarę dobrze dopasowany, a czwartego nie mam okazji startować. Chyba nie najgorszy występ, myślę, że z meczów wyjazdowych w tym sezonie to najlepiej jechało mi się tutaj.

Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×