Krakowianie mają jeszcze szanse na pierwsze miejsce w tabeli, ale muszą wygrać swoje dwa najbliższe spotkania z KSM Krosno i Kolejarzem Opole. - Wszystko jest możliwe, walczymy do końca, ale realnie patrząc, przegraliśmy walkę o awans. Trzeba przejść proces licencyjny na następny sezon i ewentualnie liczyć, że nie uda się to którejś z drużyn z wyższych ligi. Krążą różne plotki, lecz osobiście nie wierzę w to za bardzo. Nie stawiałbym też na połączenie pierwszej i drugiej ligi - powiedział Paweł Sadzikowski w rozmowie z Dziennikiem Polskim.
W niedzielnym starciu z rybniczanami w ekipie z Krakowa zawiódł Timo Lahti. Poniżej oczekiwań pojechał także Mads Korneliussen. Jednak przez długi czas wydawało się, że krakowianie odniosą zwycięstwo. Po dwunastu wyścigach zawodnicy Michała Finfy prowadzili już 40:32, ale trzy ostatnie biegi przegrali podwójnie. Jak przyznał prezes Speedway Wandy Instal jego zespół musiał się zmagać w trakcie sezonu z wieloma trudnościami. - W niedzielę sędzia zabronił polewać tor, grożąc ukaraniem nas walkowerem. Nie rozumiem tej dziwnej decyzji. W ogóle w tym sezonie mieliśmy wielkiego pecha, liczne kontuzje, niejeden klub by odpuścił, a my walczyliśmy do końca. W trakcie rozgrywek zakontraktowaliśmy Trojanowskiego i Korneliussena, lecz nie udało nam się osiągnąć celu - przyznał Sadzikowski
W najbliższą niedzielę Speedway Wanda Instal zmierzy się na wyjeździe z KSM Krosno, a w ostatniej kolejce podejmie Kolejarza Opole.
Źródło: Dziennik Polski
BEDZIE teraz mecz w opolu i napewno popatrze jak to bedzie. jedno wam powiem j Czytaj całość
15 bieg to był na w Czytaj całość