Unibax Toruń w niedzielę nieznacznie przegrał w Częstochowie z Dospel Włókniarzem 42:47. Anioły sukces przypieczętowały w 15. biegu spotkania, kiedy to przy podwójnym prowadzeniu Lwów defekt na ostatnim okrążeniu zanotował Rune Holta, co pozwoliło Darcy'emu Wardowi na zdobycie dwóch punktów. Jak się później okazało, torunianie awansowaliby do finału nawet przy podwójnej przegranej w ostatnim wyścigu, gdyż ENEA Ekstraliga zweryfikowała wynik tego pojedynku na 44:42. W 14. gonitwie nieregulaminowo wystąpił bowiem Artur Czaja. - Pomyślałem, że jedziemy w finale! To była jedyna myśl, która mi się nasunęła w tym momencie. A później to już była szalona radość. Cały sezon szczęście nam nie sprzyjało, tylko w pięciu meczach pojechaliśmy w optymalnym składzie, ale teraz jednak szczęście było przy nas - powiedział Sławomir Kryjom na łamach Nowości.
W finale Unibax zmierzy się ze Stelmet Falubazem. Anioły do najważniejszej rywalizacji sezonu przystąpią bez kontuzjowanego Chrisa Holdera, co sprawia, że faworytem do mistrzowskiego tytułu wydają się być zielonogórzanie. - No i bardzo dobrze. Cała presja i wszystkie oczy będą zwrócone na Stelmet Falubaz. A my nie po to awansowaliśmy do finału, by nie walczyć o złoto. Mimo braku Chrisa Holdera mamy swoje atuty i nie jesteśmy bez szans. Nie świętujemy awansu do finału, wszyscy jesteśmy już myślami przy pierwszym meczu z zielonogórzanami. Spotykają się dwaj godni siebie rywale i szykują się bardzo ciekawe widowiska - dodał menadżer toruńskiej drużyny.
Pierwszy mecz finałowy rozpocznie się w najbliższą niedzielę o 18:45.
źródło: Nowości
Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!