Opole wygrało, Rybnik się cieszył - relacja z meczu Kolejarz Opole - ROW Rybnik

Choć Kolejarz Opole pokonał na własnym torze ROW Rybnik 52:38, to zdecydowanie więcej powodów do radości mieli goście, którzy zdobyli bonus i zapewnili sobie awans do I ligi.

Licznie zgromadzeni kibice ROW-u fetowali od początku spotkania, ale wybuch radości miał miejsce dopiero po 10. biegu, kiedy rybniczanie uzyskali 26 punkt i zapewnili sobie bonus, a tym samym awans do I ligi. Zawodnicy, trener Jan Grabowski i działacze wpadli w ramiona fanów po meczu i zostali oblani szampanami. Niedzielna porażka nie miała większego znaczenia. - Grono ludzi na czele z prezesem Krzysztofem Mrozkiem stanęło na wysokości zadania i przyczyniło się do sukcesu - podkreślał Jan Grabowski. - Cieszymy się i jednocześnie myślimy o następnym sezonie oraz ruchach kadrowych. Rozgrywki chcemy zakończyć zwycięstwem u siebie z Krosnem.

Mecz rozpoczął się z ponadpółgodzinnym opóźnieniem, ponieważ po dwudniowych opadach deszczu tor znajdował się w nie najlepszym stanie. Mimo że udało się go doprowadzić do używalności, to na przyczepnej, wymagającej nawierzchni decydującą rolę odgrywał start, a żużlowcy mieli kłopoty z płynnym pokonywaniem okrążeń. O jedyną mijankę, która nie była efektem poważnego błędy rywala, postarał się Szymon Woźniak, który w 13. gonitwie na dystansie wyprzedził Michała Mitko.

Woźniak i Marcin Jędrzejewski, dwaj żużlowcy w Tucholi, byli w drugim kolejnym meczu wyróżniającymi się postaciami w opolskiej drużynie. - Lubię takie nawierzchnie - nie ukrywał "Siopek", zdobywca 12 punktów. - Silnik, który wyremontowałem przed pojedynkiem w Krośnie, spisuje się bardzo dobrze i cieszę się, że przynajmniej końcówkę rozgrywek mam udaną.

Najlepszym zawodnikiem spotkania okazał się jednak Tomasz Rempała. Wychowanek Unii Tarnów po raz pierwszy w tym sezonie nie znalazł wśród przeciwników pogromcy. - Przed dwoma tygodniami byłem załamany, bo nie miałem na czym jechać, po tym jak dwa motocykle odmówiły posłuszeństwa - tłumaczył Rempała. - Pożyczyłem silnik od "Puszaka". Co prawda słabo startowałem, ale nie miałem żadnych problemów na trasie, dlatego dowoziłem punkty.

Goście wystąpili mocno osłabieni. Start w mistrzostwach Rosji do lat 19 wykluczył z udziału w meczu Ilję Czałowa i Wiktora Kułakowa, natomiast niespodziankę stanowił brak awizowanego Lewisa Bridgera. Zastępowali ich zawodnicy, którzy w tym roku nie mieli okazji do jazdy w lidze: Sławomir Pyszny i Marcel Kajzer. O ile Kajzer skutecznie nawiązywał walkę, o tyle Pyszny kończył swoje wyścigi daleko za rywalami. - Bridgerowi w drodze na lotnisko zepsuł się samochód i nie zdążył na samolot - wyjaśniał Jan Grabowski. - Byliśmy przygotowani na losowe wydarzenia i zabraliśmy do Opola zarówno Kajzera, jak i Pysznego.

Wśród przyjezdnych prym wiódł Vaclav Milik, któremu w wywalczeniu kompletu przeszkodziły upadki. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio trzy razy leżałem na torze w jednym meczu, ale tak już musi być, taki jest żużel - mówił uśmiechnięty 20-latek. - Najważniejsze, że zrobiliśmy pierwszą ligę. O to chodziło.

Rybniccy kibice wstrzymali na chwilę oddech w 15. wyścigu. W pierwszym łuku po ostrej walce z Jędrzejewskim upadli Milik i Roman Chromik. Czech do parkingu udał się o własnych siłach, natomiast Chromik wstał przy pomocy mechanika i prezesa Mrozka. W powtórce nie wystartował. - Na wszelki wypadek pojechał na prześwietlenie do szpitala, ale miejmy nadzieję, że nic mu nie jest - mówił trener Grabowski.

Miłym akcentem dla miejscowej publiczności był ligowy debiut Michała Kordasa. Stremowany wychowanek Kolejarza nie zdobył punktu, jednak zebrał brawa za ambicję i postawę fair-play. Po uślizgach pospiesznie schodził z toru, nawet gdy jego partner z pary jechał trzeci.



ŻKS ROW Rybnik - 38:

1. Vaclav Milik - 13 (3,w,3,3,3,1)
2. Marcel Kajzer - 4+1 (2*,1,-,1,-)
3. Roman Chromik - 8 (1,1,3,3,w)
4. Michał Mitko - 6+1 (w,2,2*,1,1)
5. Sławomir Pyszny - 0 (0,-,d,-)
6. Kacper Woryna - 3+2 (1*,0,2*,0)
7. Patryk Malitowski - 4 (2,1,u,1,0)

Kolejarz Opole - 52:

9. Stanisław Burza - 4+2 (1,1*,d,-,2*)
10. Rafał Fleger - 5 (d,2,1,2,-)
11. Marcin Jędrzejewski - 12+1 (3,3,3,1,2*)
12. Tomasz Rempała - 12+3 (2*,2*,2*,3,3)
13. Marcin Rempała - 6+1 (2*,3,1,0)
14. Michał Kordas - 0 (0,d,u)
15. Szymon Woźniak - 13+1 (3,3,2,2*,3)

Bieg po biegu:

1. Milik (62,4), Kajzer, Burza, Fleger (d4) 1:5
2. Woźniak (62,6), Malitowski, Woryna, Kordas 3:3 (4:8)
3. Jędrzejewski (61,6), T. Rempała, Chromik, Mitko (w/u) 5:1 (9:9)
4. Woźniak (63,1), M. Rempała, Malitowski, Pyszny 5:1 (14:10)
5. Jędrzejewski (61,9), T. Rempała, Kajzer, Milik (w/u) 5:1 (19:11)
6. M. Rempała (63,7), Mitko, Chromik, Kordas (u4) 3:3 (22:14)
7. Milik (62,6), Fleger, Burza, Woryna 3:3 (25:17)
8. Milik (63,2), Woźniak, M. Rempała, Malitowski (u4) 3:3 (28:20)
9. Chromik (63,7), Mitko, Fleger, Burza (d4) 1:5 (29:25)
10. Jędrzejewski (62,1), T. Rempała, Malitowski, Pyszny (d4) 5:1 (34:26)
11. Chromik (65,0), Fleger, Kajzer, M. Rempała 2:4 (36:30)
12. Milik (63,2), Woryna, Jędrzejewski, Kordas (u4) 1:5 (37:35)
13. T. Rempała (64,2), Woźniak, Mitko, Malitowski 5:1 (42:36)
14. Woźniak (63,1), Burza, Mitko, Woryna 5:1 (47:37)
15. T. Rempała (68,5), Jędrzejewski, Milik, Chromik (w/2min) 5:1 (52:38)

Sędzia:
Piotr Nowak (Toruń)
NCD: 61,6 sek. - Marcin Jędrzejewski w 3. biegu
Widzów: ok. 1000
[i]Startowano według I zestawu

[/i]

Źródło artykułu: