Jarosław Dymek: Pokłony dla "ziomka" Janusza Ślączki

Drużyna Dospelu Włókniarza Częstochowa przegrała w Tarnowie z Jaskółkami 41:49. Lwy pokazały jednak charakter i w meczu rewanżowym mają sporą szansę odrobić ośmiopunktową stratę.

Ekipa przyjezdnych pojawiła się na stadionie w Tarnowie osłabiona brakiem Emila Sajfutdinowa. Kontuzja, której nabawił się Rosjanin spowodowała zakończenie przez niego tegorocznego sezonu. Na domiar złego częstochowianie odliczali minuty przyjazdu do Jaskółczego Gniazda Grigorija Łaguty. - Mnie jako menedżera zadowala zawsze tylko zwycięstwo. Patrząc jednak na to co się działo od godziny dziewiątej rano, to można na ten wynik patrzeć dwojako. Przede wszystkim chciałbym podziękować byłemu zawodnikowi Stali Rzeszów, a obecnemu trenerowi Orła Łódź Januszowi Ślączce. Gdyby nie ten facet, to Grigorija Łaguty nie byłoby na tym meczu. Jeszcze o dziewiątej rano dostałem telefon od "Łagutników", że utknęli gdzieś na autostradzie na Węgrzech, ale ciężko określić gdzie dokładnie. Zero języka, zero kontaktu ze światem i pojawia się pytanie co tu teraz zrobić? Na całe szczęście nie spanikowałem. To było ważne w takim momencie. Pomyślałem - przecież mamy "ziomka" Janusza Ślączkę. Teraz należą mu się naprawdę pokłony, bo bardzo nam pomógł. Dowiózł nam Łagutę łamiąc na pewno wiele przepisów. Mam nadzieję, że fotoradary nie narobiły wielu zdjęć (śmiech) - powiedział po meczu Jarosław Dymek.

Grigorij Łaguta dotarł na stadion, ale bez swoich motocykli, które zostały w busie. Sprzęt pożyczał od Artura Czai. - Wielkie podziękowania dla Artura Czai, za to że pożyczył sprzęt "Griszy". Widać, że nie było najgorzej. Dziewięć punktów z dwoma bonusami na nie swoim motocyklu nie jest złym wynikiem. Zadzwoniłem do Artura podczas jazdy do Tarnowa i powiedziałem jaka jest sytuacja. Ten odparł: "Menago, nawet nie kończ zdania. Nie ma problemu. Pięć złotych za każdy wyścig i niech jedzie". Także "Grisza" teraz musi zapłacić trzydzieści złotych i będzie dobrze (śmiech) - zażartował menedżer Lwów.

Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!

- Bez Grigorija byłoby niezwykle ciężko. Rezerwy zwykłe w postaci Artura Czai i Adama Strzelca musiałyby iść w miejsce Łaguty. Na szczęście Rosjanin dotarł na swój drugi bieg i mieliśmy większe pole manewru. Właściwie wszystkie zmiany nam przez to "wypaliły" - oznajmił.

Jarosław Dymek zaprasza wszystkich kibiców na mecz rewanżowy, dodając, że emocji na pewno nie zabraknie. - Teraz już powoli zaczynamy myśleć o meczu rewanżowym. Uważam, że to będzie ciekawe widowisko. Zachęcam wszystkich kibiców do przybycia na stadion. Nie jedziemy o złoty medal, ale brązowy. Jest więc także o co walczyć. Mamy wyrównany skład i tacy zawodnicy jak Grigorij Łaguta, Michael Jepsen Jensen, Rune Holta i Artur Czaja na swoim torze mogą zastąpić Emila Sajfutdinowa. Zapowiada się więc ciekawy rewanż - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: