Grzegorz Dzikowski dla SportoweFakty.pl: Osiem punktów nie jest dużą różnicą
Przed nami ostatnia ligowa niedziela. Już za kilka dni poznamy medalistów Drużynowych Mistrzostw Polski. Jednym z nich może zostać Dospel Włókniarz Częstochowa, na co nadzieję ma trener tego zespołu.
Trener Dospel Włókniarza Częstochowa przyznaje, iż spotkanie w Tarnowie nie należało do najłatwiejszych. Głównie za sprawą kłopotów z dojazdem zawodników obu drużyn. - To fakt, ponieśliśmy porażkę, ale z dobrą perspektywą na rewanż. Mecz w Tarnowie rozpoczął się w trochę nerwowej atmosferze, i to po obu stronach. Mam na myśli kłopoty z dojazdem naszego "Griszy" Łaguty i Kacpra Gomólskiego. Mimo to wszystko ułożyło się dobrze, oba zespoły pojechały w pełnych składach. Tracimy osiem punktów, co nie jest dużą różnicą. Zrobimy wszystko, by zdobyć brązowy medal. Nie chcemy zająć najgorszego w sporcie miejsca tuż za podium - powiedział Grzegorz Dzikowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl
Zarówno zawodnicy Włókniarza jak i ci reprezentujący Unię Tarnów wykazali się ambicją na torze. Zdaniem trenera Lwów zawodnicy obu zespołów mimo walecznej postawy jeździli bezpiecznie. - Zawodnicy walczyli o każdy punkt, bo ten był na wagę złota. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jest nieco inaczej niż w rundzie zasadniczej. Nie można sobie pozwolić na utratę choćby punkciku, ponieważ jest on niezwykle cenny w takich pojedynkach. To widać było po walca, jaka miała miejsce na torze. Myślę jednak, że nie można mieć zastrzeżeń do zawodników obu zespołów. Walczyli ze sobą twardo, ale jeździli fair. Widzieliśmy to, czego oczekuje się w meczach decydujących o podziale medali.Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>