Zawodnik ekipy Grzegorza Dzikowskiego wywalczył dla swojej drużyny jedenaście punktów, pojawiając się na torze siedmiokrotnie. - Cieszę się z tego występu. Jest jednak pewien niedosyt, ponieważ kilka punktów mi uciekło. Prawie w każdym biegu startowałem przeciwko Artiomowi Łagucie. Dwa razy prowadziłem, ale ostatecznie mnie wyprzedził - powiedział po meczu Artur Czaja.
W biegu numer czternaście doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku na tarnowskim torze. Na prostej motocykla nie opanował Kacper Gomólski, który z impetem uderzył w Artura Czaję. Na szczęście skończyło się tylko na siniakach. - Kiepsko się czuję. Wszystko mnie boli po tym upadku. Trochę mnie tam poturbowało. No cóż, dobrze że nie mam w tym tygodniu zawodów i jakoś się wykuruję do kolejnego meczu - oznajmił.
Zawodnik Lwów nie miał po meczu pretensji do "Gingera" za zaistniałą na torze sytuację. - Nie mam pretensji do Kacpra. Była po prostu koleina w którą wpadł i go podniosło. Ja tam akurat byłem. Cóż, tak się czasem zdarza - dodał.
Junior Dospelu Włokniarza niedawno miał okazję ścigać się w Tarnowie podczas finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Wychowanek częstochowskiego klubu przyznał, że podczas ligowego starcia używał zupełnie innych silników. - W tym meczu miałem inny silnik niż na finale juniorów. Te lepsze silniki trzymam po prostu na ligę. Z kolei ten, na którym startował Grigorij Łaguta miałem na finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, ale go nie używałem. Był on przygotowany trochę pod Tarnów. Postanowiłem go dać "Griszy" żeby nie było, że daje mu jakiś gorszy - zakomunikował z uśmiechem zawodnik Lwów.
Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!
W meczu rewanżowym częstochowska drużyna będzie musiała odrobić osiem punktów straty. Zawodnik ekipy spod Jasnej Góry przyznaje, że nie będzie to łatwe zadanie. - Ciężko powiedzieć czy uda się odrobić osiem punktów. Tak samo mówiliśmy po meczu z Toruniem. Na pewno będzie bardzo ciężko, ale teraz to my jedziemy u siebie - zakończył.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!