Ten sezon był dla nas przetarciem - rozmowa z Grzegorzem Zengotą, zawodnikiem Fogo Unii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grzegorz Zengota nie jest przekonany, czy Fogo Unia Leszno potrzebuje nowego zawodnika, który byłby liderem zespołu. - Z biegiem czasu wszyscy do tej roli dorośniemy - uważa zawodnik Byków.

Michał Wachowski: Mimo że Unia Leszno nie rywalizuje już w rozgrywkach ligowych, końcówka sezonu jest dla ciebie pracowita. W sobotę startowałeś w zawodach SEC w Gorican, a przed tobą także występ w turnieju Chrobrego.

Grzegorz Zengota: Staram się jak mogę wykorzystać jeszcze wolny czas na starty. Fajnie, że odezwali się do mnie działacze z One Sport i zaprosili mnie do udziału w przedostatniej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Europy. To dla mnie doświadczenie i nauka. Cieszę się, że mogę z tego korzystać i mam nadzieję, że te starty zaowocują w przyszłości.

Ze swojego występu w Gorican jesteś zadowolony?

- Trudno być zadowolonym po występie, gdzie zdobywa się cztery punkty (śmiech). Teraz SEC, to zupełnie inne zawody niż przed rokiem. Stawka jest zdecydowanie lepsza i trudno wydziera się takim zawodnikom punkty. To jest dla mnie coś nowego i cieszę się, że dostałem szansę reprezentować Polskę w tych zawodach. Ten start mnie wiele nauczył i myślę, że w przyszłości poradzę sobie w takich zawodach zdecydowanie lepiej.

Domyślam się, że czujesz niedosyt z powodu przedwczesnego zakończenia sezonu ENEA Ekstraligi. Unii zabrakło bardzo niewiele, by znaleźć się w strefie medalowej.

- Dokładnie, dosłowne rzutem na taśmę play-offy zostały nam wydarte. Na pewno szkoda, tym bardziej, że było tak blisko. Prezentowaliśmy się całkiem dobrze na wyjazdach, a naszym słabym punktem były spotkania na naszym domowym torze. Przegraliśmy zbyt dużo meczów przed własną publicznością i to nas wykluczyło z play-offów.

No właśnie, u siebie wygraliście tylko z trzema późniejszymi spadkowiczami. Dużo lepiej wiodło wam się natomiast na wyjazdach.

- To jest właśnie zagadka. Tor powinien być naszym atutem, a przegrane spotkania pokazały, że nie jest. Na pewno musimy zrobić wszystko, żeby ten atut odzyskać, bo bez niego będzie nam ciężko rywalizować z najlepszymi w przyszłym sezonie.

- Przegraliśmy zbyt dużo meczów przed własną publicznością i to nas wykluczyło z play-offów - uważa Zengota
- Przegraliśmy zbyt dużo meczów przed własną publicznością i to nas wykluczyło z play-offów - uważa Zengota

Zgadzasz się z tym, że waszą piętą achillesową były piętnaste wyścigi? Takiego określenia użył chociażby kierownik drużyny, Paweł Jąder.

- Jesteśmy młodzi i być może udźwignięcie tej presji w ostatnich wyścigach było dla nas czasami trudne. Myślę jednak, że z każdym sezonem będzie pod tym względem coraz lepiej. Jest Przemek, Piotrek (Pawlicki), jestem ja czy Damian. Kenneth też w wielu spotkaniach spisywał się rewelacyjnie. Uważam, że każdy z nas będzie jechał coraz lepiej i z biegiem czasu wszyscy dorośniemy do roli bycia liderem i pociągniemy wynik od początku do końca.

Może klub powinien pomyśleć o tym, by przed kolejnym sezonem zakontraktować jakiegoś dobrego i doświadczonego zawodnika?

- Sprowadzenie jakiegoś lidera nie oznacza wcale, że będzie przywoził w każdym meczu piętnaście punktów. Czy warto na takiego kogoś wydawać pieniądze? Trzeba się nad tym zastanowić i jest to w gestii zarządu klubu. Tak jak mówię: ten sezon był dla nas przetarciem i w przyszłorocznych rozgrywkach będzie na pewno lepiej.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: