Rafał Szombierski: W tym sezonie już kilka razy działa nam się krzywda

Jednym z ojców pyrrusowego zwycięstwa Włókniarza Częstochowa nad Unią Tarnów był Rafał Szombierski. Popularny "Szumina" po meczu ubolewał nad tym, że jego drużynie nie udało się osiągnąć celu.

Rafał Szombierski wykazał się wolą walki oraz skutecznością, która nieczęsto ma miejsce w jego przypadku. Mimo to Dospel Włókniarz Częstochowa nie zdołał w odpowiednich rozmiarach pokonać Unii Tarnów i zakończyć rozgrywek na podium. Dlatego też wychowanek rybnickiej szkoły żużla po zakończonym spotkaniu postanowił przeprosić fanów za brak wyczekiwanego sukcesu.

- Co tu mówić po tym meczu? Chcemy przeprosić naszych kibiców, że nie udało nam się zdobyć medalu. Dziękujemy kibicom i prosimy, by w nas wierzyli, bo jesteśmy dobrą drużyną. W tym sezonie szło nam naprawdę dobrze, jednak kilka razy działa nam się krzywda, albo ktoś nam ją wyrządził albo męczyły nas kontuzje. Co mogę teraz więcej powiedzieć...?

Jednak oprócz kilku udanych wyścigów na koncie "Szuminy" pojawiły się także zera. I to właśnie do jednego zakończonego bez zdobyczy wyścigu zawodnik odniósł się komentując swój występ. - Przyjechałem raz ostatni, ale to zero nie było z mojej winy. Po wygranym z czwartego pola starcie poczekałem na "Ryśka" (Holtę - dop. red.), żeby do mnie dołączył. No, ale niestety zostałem z tyłu - dodał Szombierski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: