Mateusz Szczepaniak: Bydgoszcz? Ostrów? Nie mówię nie

Mateusz Szczepaniak ma za sobą bardzo nieudany sezon 2013, który na dodatek zakończył kontuzją obojczyka. Aktualnie żużlowiec bydgoskiego klubu jest już po operacji i rehabilituje się.

Przypomnijmy, że Mateusz Szczepaniak  urazu obojczyka nabawił się podczas Memoriału Rifa Saitgariejewa. - W sumie to był bardzo głupi wypadek. Pociągnęło mnie na koleinie, później złapałem przyczepność i próbowałem się jeszcze wyratować przed upadkiem. Nie było to jednak dobre rozwiązanie, bo zahaczyłem o dmuchawce i upadłem na obojczyk. Lepiej było od razu próbować położyć motocykl i wśliznąć się pod dmuchaną bandę - przyznaje młodszy z braci Szczepaniaków, który w upadku doznał złamania obojczyka z przemieszczeniem.

Uraz był na tyle poważny, że konieczna była operacja żużlowca. - Niestety, z uwagi na złamanie z przemieszczeniem nie dało się tego poskładać bez operacji. Teraz jestem już po zabiegu i czuję się coraz lepiej. Pierwsze dni po operacji były bardzo trudne, bo ból był naprawdę ogromny. Myślę jednak, że jeszcze z 3-4 tygodnie i będę w stu procentach gotowy do rozpoczęcia przygotowań zimowych. Kontuzja ta w żaden sposób nie wpłynie na moje treningi - podkreśla Mateusz Szczepaniak.

Końcówka sezonu 2013 była wyjątkowo pechowa dla obu - pochodzących z Ostrowa - braci. Najpierw dwa groźne wypadki zanotował starszy Michał, a później obojczyk złamał Mateusz, który wystartował w zawodach w Ostrowie w miejsce… Michała. - Ten sezon jest w ogóle jakiś feralny, bo tyle kontuzji, co było w tym roku, normalnie się nie zdarza. Niestety, nas też to dopadło. Michał najpierw groźny upadek zaliczył w Ostrowie, a później w Anglii. Ja pojechałem w jego miejsce w zawodach i też zakończyłem sezon kontuzją. Niestety, to jest urazowy sport - przypomina żużlowiec bydgoskiego klubu.

Po nieudanym sezonie 2013 Mateusz Szczepaniak chce odbudować się w kolejnych rozgrywkach. - Paradoksalnie, mnie takie sytuacje wzmacniają i bardzo chcę się zrehabilitować po słabym sezonie. Miałem mało startów, forma nie była też najlepsza. Straciłem miejsce w składzie w Anglii, a w Bydgoszczy startowałem sporadycznie. Przepracuję mocno zimę, przygotuję sprzęt i będę chciał odbudować się w kolejnym sezonie. W jakim klubie? Tego jeszcze nie wiem. Bydgoszcz? Nie mówię nie. Ostrów Wielkopolski? Nigdy jeszcze nie reprezentowałem klubu z rodzinnego miasta. Nie będę nic na razie obiecywał, bo na to za wcześnie, ale rozważę wszelkie propozycje - zakończył żużlowiec.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Mateusz Szczepaniak nie zamyka sobie drzwi przed żadnym z klubów. Bierze pod uwagę kontynuację kariery w Bydgoszczy. Nie wyklucza także startów w rodzinnym Ostrowie.
Mateusz Szczepaniak nie zamyka sobie drzwi przed żadnym z klubów. Bierze pod uwagę kontynuację kariery w Bydgoszczy. Nie wyklucza także startów w rodzinnym Ostrowie.
Źródło artykułu: