Adrian Miedziński dla SportoweFakty.pl: Myślę, że godnie zastąpiłem Golloba

Adrian Miedziński zwyciężył w ostatniej tegorocznej rundzie Grand Prix na MotoArenie. W finale torunianin po słabym starcie zdołał na dystansie pokonać Jarosława Hampela i Grega Hancocka.

W tym artykule dowiesz się o:

- Przez całą rundę zasadniczą pracowaliśmy nad ustawieniami. Nie miałem od samego początku tak szybkich motocykli, jakbym chciał. Udało mi się jednak idealnie trafić z przełożeniami w półfinale, a później również w samym finale. To był klucz do tego zwycięstwa - powiedział Adrian Miedziński dla SportoweFakty.pl.

"Miedziak" przyznał po zawodach, że w finale udało mu się wykorzystać znajomość toruńskiego toru. - W półfinale było ciężko. Nie do końca wyszedł mi start. Szybko uciekł do przodu Hancock, a ja musiałem walczyć z Wardem. Zostawił trochę miejsca po wewnętrznej na drugim okrążeniu i wykorzystałem to. W samym finale byłem trzeci po starcie, ale na szczęście szybko przebiłem się na drugie miejsce. Goniłem Grega i na ostatnim okrążeniu udało mi się "wejść pod niego" na pierwszym wirażu. Gorąco było na ostatnim łuku, gdzie wyniosło mnie szeroko, ale miałem odpowiednią prędkość, by obronić pierwszą lokatę - wyznał torunianin.

W ostatniej rundzie Grand Prix sezonu 2013 na podium stanęło dwóch Polaków. Adrian Miedziński ma nadzieję, że swoim zwycięstwem zrekompensował kibicom brak kontuzjowanego Tomasza Golloba podczas zawodów w Toruniu. - Czuję się świetnie po tym zwycięstwie. Naprawdę to wielka frajda zwyciężyć w rundzie Grand Prix i to na swoim domowym torze. Robiłem wszystko, aby zaprezentować się jak najlepiej i udanie zakończyć ten sezon. Dla mnie indywidualnie był on już stracony przez upadek w Pradze. To zwycięstwo jest można powiedzieć małą wisienką na torcie. Udało się świetnie zaprezentować przed polską publicznością. Dziękuję wszystkim kibicom za doping. Myślę, że razem z Jarkiem Hampelem godnie zastąpiliśmy Tomka Golloba w tych zawodach i daliśmy wszystkim wiele radości.

Wychowanek toruńskiego Apatora mocno żałuje upadku w Pradze.- Generalnie ten sezon mogę zaliczyć do udanych. Było naprawdę bardzo dobrze, ale upadek w Pradze spowodował, że praktycznie straciłem dwa miesiące. To nie byłem ja, nie czułem się komfortowo. Liczę, że w przyszłym roku ominą mnie kontuzje - zakończył.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: