Michael Jepsen Jensen: Byłoby o wiele ciekawiej, gdybym startował z innych pól

Mistrzowie Świata nie sprostali Polakom w meczu rozgrywanym w Lublinie. Michael Jepsen Jensen, reprezentant pokonanej drużyny, uważa, że wpływ na jego słabszą dyspozycję miał niekorzystny układ pól.

W tym artykule dowiesz się o:

Młody Duńczyk nie może zaliczyć spotkania do udanych. W pięciu biegach zebrał zaledwie 3 punkty.- Nie jestem za bardzo zadowolony ze swojej postawy, ale robiłem co mogłem. Nie potrafiłem się zebrać do kupy. 4 razy miałem czwarte pole i raz pierwsze. Zewnętrzne pola były naprawdę ciężkie w tym meczu - ocenił swoją postawę Michael Jepsen Jensen.

Indywidualny mistrz świata juniorów sprzed roku po raz pierwszy miał możliwość wystartowania na torze przy Alejach Zygmuntowskich. Czy podobała mu się nawierzchnia lubelskiego owalu? - To dobry tor do ścigania. Dość wąski i ciężko jest na nim wyprzedzać. Na pewno byłoby o wiele ciekawiej gdybym startował z innych pól. Szanse byłyby wtedy bardziej wyrównane.

Komplet widzów oglądał jazdę czołowych żużlowców świata, dzięki temu impreza rozegrana została w bardzo przyjemnej atmosferze. Czy w takim razie Lublin ma szansę być miejscem wielkich imprez żużlowych? - Tak, pewnie. Tu jest świetna widownia. Myślę, że nie mieli tu takiego widowiska od dawna. To świetni kibice, bardzo mocno dopingujący, wiec czemu nie mieliby oglądać dobrego żużla częściej. Czy profesjonalna organizacja zachęciła go do ponownego przyjazdu do Lublina? -Tak, oczywiście. To były dobre zawody wiec, czemu nie.

Pochodzący z Danii młodzieżowiec miał już okazję startować w cyklu Grand Prix, a jedną z rund zakończył nawet triumfem. Jego celem jest start w rozgrywkach o tytuł indywidualnego mistrza świata, który pozostaje tylko kwestią czasu - Myślę, że jest coraz lepiej, coraz bardziej profesjonalnie. Pracuje na to bardzo ciężko i myślę że wkrótce będę gotowy.

Drużyna częstochowskiego Włókniarza awansowała w tym roku do play-offów. Po emocjonujących pojedynkach półfinałowych musiała ona uznać wyższość Unibaxu Toruń. z pewnością żałował, że ekipa spod Jasnej Góry nie wystąpiła w tym finale. Jak wiadomo w drugim meczu finałowym doszło do skandalu, podczas którego klub z Torunia odmówił jazdy. Jak Jensen ocenił tamtą sytuację? - Wiem na pewno, że to nie było dobre dla żużla. Nie znam za bardzo sytuacji więc nie mogę tego skomentować.

Częstochowski klub nie poradził sobie także w spotkaniu o trzecie miejsce i w konsekwencji ukończył rozgrywki na czwartym miejscu. - Myślę, że sezon był w porządku. Mieliśmy sporo problemów czy też kontuzji m.in. Emila Sajfutdinowa. Uważam, że poszło nam całkiem nieźle. Wszyscy naprawdę ciężko pracowaliśmy. Sezon był ciężki.

Zawodnik Dospelu Włókniarza Częstochowa w sezonie 2013 pod względem indywidualnym został sklasyfikowany na 27 miejscu ze średnią 1,802. Czy chciałby pozostać w tym zespole na kolejny sezon? - Tak. W tym sezonie było dobrze ale wszystko może się zdarzyć. W tym momencie nie wiem co będzie dalej czy zostanę czy pójdę gdzieś indziej, zobaczymy.

"Liglad" to jeden z najbardziej obiecujących duńskich zawodników ostatnich lat. W 2013 r. wspólnie z kolegami bronił Drużynowego Pucharu Świata. Ostatecznie reprezentacja Danii przegrała z Polską jednym punktem. - Jeśli chodzi o drużynowy puchar świata to miałem trochę problemów. Uważam że w ostatnim wyścigu nie powinienem był startować z czwartego pola. Młody zawodnik powetował sobie stratę tego trofeum w drużynowych mistrzostwach świata juniorów, gdzie był czołową postacią zawodów. - Młodzieżowe mistrzostwa były dla mnie całkiem udane. Miałem 2 wyścigi, w których przegrałem. Walczyłem na całej długości, ale na ostatnim łuku za mocno wyłamałem motocykl i straciłem cały dystans. Byłem najjaśniejszą postacią wśród Duńczyków. Zrobiłem wszystko aby zapewnić nam złoty medal.

[b]Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

[/b]

Źródło artykułu: