Kamil Tecław: Za nami siódma edycja Turnieju o Puchar Prezydenta Grudziądza. W stawce zawodów nie mogło oczywiście ciebie zabraknąć. Po raz kolejny udowodniłeś, że świetnie czujesz się na grudziądzkim owalu. Jak oceniłbyś te zmagania?
Krzysztof Buczkowski: Z mojego punktu widzenia wyszło to wszystko tak jak miało wyjść. Mieliśmy zamiar wygrać drużynowo te zawody i udało się. Byliśmy równym zespołem, jak każda pozostała ekipa. Do końca walczyliśmy o każdy punkt i najważniejsze, że nam się udało. Bardzo się z tego cieszę.
Tym bardziej, że to zwycięstwo nie przyszło twojej ekipie łatwo i o każdy punkt trzeba było naprawdę mocno walczyć.
- Walki na szczęście trochę było. Tor jak zawsze w Grudziądzu był twardy i trzeba było skupić się na jak najlepszym starcie. Kilka biegów mogło się naprawdę podobać, ale tak jak powiedziałem wcześniej - dobry moment startowy był kluczowym elementem do osiągnięcia sukcesu
Końcówka sezonu jest dla ciebie bardzo udana. Masz za sobą dobre występy na Wyspach Brytyjskich, kapitalnie pojechałeś także podczas turnieju w Częstochowie, a klasę potwierdziłeś w niedzielę na grudziądzkim torze.
- Zeszło ze mnie trochę ciśnienie pod koniec i udało się odjechać kilka świetnych wyścigów oraz dobrych turniejów. Najgorsze zawody w ostatnim czasie to zdecydowanie te w Gnieźnie, ale to nie był mój dzień. Cały sezon był taki przeplatany. Raz było dobrze, raz źle i całe szczęście, że w końcówce udało nam się znaleźć coś co mam nadzieję, że będzie dobrze funkcjonowało w przyszłym sezonie. Nie spoczywamy razem z moim teamem na laurach i chcemy poszukać czegoś lepszego i szybszego, żeby po prostu nie było powtórki z tego roku.
Przeprowadziłeś już jakąś wstępną analizę tegorocznego sezonu? Co według ciebie było największą przyczyną słabych wyników?
- Sprzęt na pewno był wolny i to jest jedna sprawa, a druga - nie wytrzymałem chyba presji tego sezonu. Starałem się jak najlepiej odbudować w jego trakcie, ale wiadomo, że to jest bardzo trudne. Pozytywy są takie, że ta końcówka jest naprawdę niezła i w przyszłym roku wiemy jakich błędów nie popełniać i jechać na wysokim poziomie.
Jednym z twoich celów na przyszły sezon będzie z pewnością powrót do narodowej kadry?
- Bardzo bym chciał. Ciężko o tą kadrę walczyłem przez kilka lat, ale życie boleśnie wszystko zweryfikowało i szybko z niej wypadłem. Mój plan jest jednak cały czas taki sam i chce jeździć z najlepszymi. Do tego potrzebna jest ciężka praca, ale niczego się nie boję i wierzę, że mi się to uda.
Wiele mówi się o twojej przynależności klubowej na sezon 2014. Najczęściej kojarzony jesteś z Włókniarzem Częstochowa. Twoim celem jest na pewno znalezienie miejsca w jednym z ekstraligowych klubów?
- Na pewno tak, ale wszystko zależy od tego, czy jakiś klub ekstraligowy będzie mnie chciał. Na razie jest w porządku. Trzeba trochę poczekać i w najbliższych tygodniach wszystko się wyjaśni.
W ostatnim czasie odbyłeś także rozmowę z przedstawicielami Polonii Bydgoszcz i byłeś podobno zadowolony z ich efektów. Jest szansa na pozostanie w klubie znad Brdy?
- Zadowolony byłem z tego, że klub nie przestanie istnieć i pan prokurent Andrzej Polkowski nadal chce, żeby on się rozwijał. A jak będzie to wyglądać w przyszłym roku? Ciężko mi naprawdę odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba po prostu dużo rozmawiać i podjąć najlepszą z możliwych decyzji.
Grudziądzcy kibice nie wyobrażają sobie żebyś startował w innym pierwszoligowym zespole niż GKM. Jak zapatrujesz się na ewentualny powrót do macierzystego klubu?
- To jest posezonowy temat. Rozmawiałem ze Zbigniewem Fiałkowskim dość długo, ale to była taka bardziej prywatna rozmowa. Pojawił się temat powrotu do Grudziądza i na pewno to rozważam. Poczekajmy jednak trochę na rozwój wydarzeń.
Planujesz jeszcze jakieś starty w tym roku, czy to jest już definitywny koniec sezonu?
- Ostatnie moje zawody to finał Indywidualnych Mistrzostw Elite League w Swindon. Czeka mnie trochę przemyśleń, kilka większych wdechów i trzeba przygotowywać się do następnego sezonu. Wiem jakie błędy popełniłem i chciałbym ich uniknąć w okresie przygotowawczym przed sezonem 2014.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Polkowski ponoc dal mu rowniez karton "kubowej czekolady"
P.s A co z AJ ? przeciez mial sie odbudowac w BDG ?
Co sie stalo ?
Pozdro z Buczy. Czytaj całość