Poważna kontuzja Szweda jest następstwem fatalnego upadku, jaki miał miejsce podczas niedzielnego turnieju żużlowego w Rybniku. W pierwszej odsłonie wyścigu finałowego imprezy Andreas Jonsson uczestniczył w fatalnej kraksie razem z Piotrem Świderskim. Doświadczony żużlowiec nie zdecydował się później wyjechać do powtórki biegu.
"AJ" od kilku dni znajduje się w szpitalu w Szwecji. - Rozmawiałem dziś ze Szwedem bardzo długo. Od trzech dni przebywa on w szpitalu w Sztokholmie. Lekarze wykryli u niego krwotok wewnętrzny, jednak nadal nie wiedzą który organ jest uszkodzony. Andreas bardzo chciał pojawić się dziś w Wiechlicach, ale po konsultacjach z lekarzami zdecydował się nie ryzykować i pozostać w szpitalu. O jego stanie zdrowia będziemy informować na bieżąco - powiedział na łamach falubaz.com Marek Jankowski - prezes zielonogórskiego klubu.