Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Byliśmy świadkami kolejnego bardzo dobrego meczu w naszej hali. Ostatnio ponieśliśmy porażkę, ale z podniesioną głową schodziliśmy z parkietu. Wszystkie mecze przegraliśmy do tej pory maksymalnie ośmioma punktami. Widać, że bardzo walczymy w każdym spotkaniu o zwycięstwo. Trochę brakowało nam szczęścia, ale przede wszystkim zdrowia przez kontuzje. Nawet nie wiecie, jak wielką radość sprawił mi poniedziałkowy i wtorkowy trening, kiedy byliśmy wszyscy. Moje samopoczucie było przez to dużo lepsze. Chinny miała problemy kondycyjne, bo dwa tygodnie bez treningu koszykarskiego to kolosalna przerwa. Jestem trochę zły na samą końcówkę, bo Bydgoszcz to zespół, który mamy szansę dogonić. Nie jest tak, że będziemy się starali zrobić wszystko, żeby wejść do tej "szóstki". Z Tomkiem będziemy rywalizować do końca. Każde punkty są niezmiernie istotne. Są dwie sekundy do końca i dajemy zdobyć punkty. Myślałem, że mnie szlag trafi, bo tych punktów może potem zabraknąć i stąd taka moja reakcja. Każdy mądry gracz musi grać do końca i liczyć, że małe punkty będą bardzo ważne. Bardzo dobry mecz całego zespołu i nie mam najmniejszych pretensji do tych zawodniczek, które weszły. Graliśmy bardzo zespołowo i znów radujemy kibiców rzutami za trzy punkty.
Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz): Bardzo wyrównany mecz i każdy mógł zostać zwycięzcą. Zadecydowały detale i trochę szczęścia, jak choćby trzy punkty z połowy boiska przed przerwą czy nasze trzy nieskończone akcje z czystych pozycji w pierwszej kwarcie. Szczęście sprzyja lepszym. Mieliśmy sześć zawodniczek, a potem Justyna Jeziorna nie mogła grać. Ciągle odczuwa skutki uderzenia w głowę z Krakowa. Całą drugą połowę graliśmy jedną piątką i to musiało rzutować na postawę w defensywie, stąd popełniliśmy dużo błędów pod koszami, co skutkowało stratą łatwych punktów.
Izabela Piekarska (KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.): Wszystkie dziewczyny są już zdrowe, dzięki czemu jest różnica i w treningu i w meczu. Świetnie nam się gra z Zoll, która miała 12 asyst. Otwiera tak drogę do kosza, że grzechem byłoby tego nie wykorzystać. Dobrze nam się gra w ataku, ale tym razem była też obrona, której we wcześniejszych meczach nam brakowało. Cieszę się z wygranej.
Leah Metcalf (Artego Bydgoszcz): To był trudny mecz. Gratulacje dla Gorzowa, który świetnie powalczył. Zdobyli wiele kluczowych trafień i dobrze grali na tablicach. W końcówce straciłyśmy ważne punkty i to zaważyło. Ogólnie włożyłyśmy dużo trudu w ten mecz i to rozczarowujące, że przegrałyśmy.