- Trzeba by zapytać samego Martina, co przekonało go do pozostania w Tarnowie. On pytał mnie, co ma zrobić i czy ja zostaję w Tarnowie, bo gdyby tak było, to i on zdecydowałby się na podobny ruch. Od samego początku powtarzałem mu jednak, że to musi być jego decyzja. Zadeklarowałem również, że pomogę mu wrócić do formy, którą prezentował wcześniej. Martin zresztą sam wierzy, że uda mu się tego dokonać - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Marek Cieślak.
W przyszłym sezonie Martin Vaculik nie będzie startować w cyklu Grand Prix. Trener Unii uważa, że może mu to wyjść na dobre. - Zawodnicy są różni. Vaculik potrzebuje spokoju i czasu na przygotowanie się do zawodów. Jeśli go ma, to wtedy wygląda to zupełnie inaczej. Dwa lata temu jeździł naprawdę bardzo dobrze, nawet w Grand Prix, w którym startował wtedy sporadycznie. Miał jednak czas na odpowiednie przygotowania. Musimy też pamiętać, że to w dalszym ciągu młody chłopak. W mojej ocenie ma naprawdę duży potencjał i jest dobrze przygotowany pod względem fizycznym. Widać, że chce mu się ścigać. To materiał na naprawdę dobrego żużlowca - przekonuje Cieślak.
Po podpisaniu kontraktu z Vaculikiem, kibice w Tarnowie czekają na kolejne umowy z zawodnikami. Do Unii może trafić Krzysztof Buczkowski, który w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przyznał, że wybiera obecnie pomiędzy ofertami z Tarnowa i Częstochowy. - Wszystko będzie zależeć od samego zawodnika i tego, jak potoczą się rozmowy. Chodzi o kwestie finansowe. Wiem, że Krzysztof chce jeździć w Unii. To jest trochę tak, że zawodnicy obserwują, co się dzieje w poszczególnych klubach. Artiom Łaguta przyszedł do Tarnowa i wielu pukało się w głowę, bo przychodził przecież za Hancocka. Tymczasem ten chłopak stanął na nogi i stał się najlepszym zawodnikiem w drużynie. Teraz wielu żużlowców analizuje, że miało słabszy rok, więc może zdecydują się na taki klub, w którym również się odbudują. Chciałbym Krzyśka w swoim zespole. Po pierwsze jest Polakiem, więc nie pomagałbym potencjalnym przeciwnikom naszej kadry. To bardzo utalentowany chłopak, którego trzeba tylko nieco wesprzeć. Uważam, że to kawał zawodnika. Jeśli wszystko będzie poukładane pod względem finansowym i sprzętowym, to powinien prezentować wysoki poziom ligowy - wyjaśnia Cieślak.
Niewiadomą pozostaje nadal przyszłość Macieja Janowskiego. Nie można wykluczyć, że żużlowiec pozostanie w Tarnowie. Równie dobrze może jednak trafić do Wrocławia. Unia rozważa różne opcje. Jeden z możliwych scenariuszy zakłada, że do tarnowskiego zespołu nie dołączy Greg Hancock. Wtedy w drużynie byłoby miejsce zarówno dla Buczkowskiego jak i Janowskiego. Blisko porozumienia z klubem jest Janusz Kołodziej. Marek Cieślak wierzy również, że w Unii będzie nadal jeździć Artiom Łaguta. - Rozmawiałem z Maćkiem przed jego wyjazdem na Dominikanę. Powiedział mi, że sprawa jest otwarta i nie podjął jeszcze żadnej decyzji. Teraz przyszedł już czas na konkrety, których wcześniej w rozmowach pomiędzy nim a klubem nie było. Wszystko będzie zależeć od Maćka. Mam świadomość, że jest łakomym kąskiem. To jednak dorosły facet i musi sam zadecydować, co jest dla niego najlepsze - wyjaśnia Cieślak. - Temat Grega jest zależny od moich pracodawców. Mi zależy na tym, żeby moja drużyna była kompletna i poukładana. Chcę osiągnąć jak najlepszy wynik. Trudno mi powiedzieć, gdzie może trafić Hancock. Wiele się może w tym temacie wydarzyć - dodaje na zakończenie Cieślak.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!