Gdy okazało się, że zadłużenie Dospel Włókniarza Częstochowa wobec Emila Sajfutdinowa wynosi ponad milion złotych, stało się jasne, że Rosjanin nie zostanie na kolejny sezon w składzie Lwów. - Decyzja o tym, że opuścimy Częstochowę zapadła na samym początku listopada - wyjaśnił Tomasz Suskiewicz w rozmowie z naszym portalem.
Menedżer Sajfutdinowa potwierdził doniesienia, że zakontraktowaniem jego zawodnika interesowali się tylko torunianie i leszczynianie. Transfer do zespołu Aniołów sfinalizowano 20 listopada. - Unibax i Unia Leszno to rzeczywiście jedyne kluby, które były na poważnie zainteresowane pozyskaniem Emila. Były co prawda jeszcze inne zapytania, ale tylko telefoniczne. Poza Lesznem i Toruniem żadnych konkretnych ofert nie otrzymaliśmy - powiedział.
Dlaczego zamiast transferu do Fogo Unii Leszno, Rosjanin zdecydował się na przenosiny do Unibaksu Toruń? Jak podkreśla Suskiewicz, równie istotne jak warunki kontraktu, były względy logistyczne. - W pewnym momencie oferta z Unii Leszno rzeczywiście była brana przez nas poważnie i rozważaliśmy to, że Emil trafi do tego klubu. W dużej mierze o wyborze Torunia zadecydowały względy logistyczne. Zakładamy, że na początku sezonu Emil będzie musiał długo trenować, a z Bydgoszczy dużo bliżej jest właśnie do Torunia. Motoarena jest poza tym dostępna nawet przy gorszych warunkach pogodowych - podkreślił.
W opinii Tomasza Suskiewicza Sajfutdinow wybrałby ofertę Unibaksu nawet w przypadku, gdyby Trybunał PZM podtrzymał surowe decyzje Komisji Orzekającej Ligi. - Nie sądzę, by dwanaście ujemnych punktów zamiast ośmiu cokolwiek tu zmieniło. Emil jasno powiedział, że kara nałożona na Unibax nie miała wpływu na jego decyzję, dlatego werdykt Trybunału nie był brany pod uwagę - podsumował menedżer Rosjanina.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!