Robert Korzeniowski był jednym z gości debaty, która odbyła się w warszawskiej siedzibie BCC. Tematem spotkania było miejsce żużla na sportowej mapie Polski. Twórca kanału TVP Sport wspomniał w swojej wypowiedzi, iż można zaobserwować zjawisko, które stało się poważnym problemem dla piłki nożnej. Telewizje, ze względu na presję ze strony kibiców, w walce o pozyskanie praw do transmisji rozgrywek są w stanie zapłacić coraz więcej pieniędzy.
[i]
- Był taki czas, kiedy doszło do niebywałego przegrzania wartości praw do piłki nożnej. W zasadzie pod naciskiem kibiców i opinii publicznej, stacje telewizyjne były gotowe zapłacić każdą cenę, żeby coś mieć, a apogeum był chyba rok 2009. Myślę, że żużel, na zasadzie opóźnienia, powoli przechodzi do podobnej fazy. Wszystko zostało już tak wysoko wycenione, że należy sobie zadać pytanie, czy nie mamy do czynienia ze swoistą bańką, która jest ryzykiem -[/i] zauważył Korzeniowski.
Prawa do transmitowania meczów ENEA Ekstraligi posiada od roku platforma nc+. Choć umowa wygasa dopiero za dwa lata, były szef sportu w Telewizji Polskiej już teraz ostrzega włodarzy rozgrywek przed zwiększaniem swoich żądań finansowych. - Platforma nc+ nie będzie wiecznie podnosić kwoty za prawa do nadawania ligi tylko dlatego, że zawodnicy chcą zarabiać więcej pieniędzy - uważa. - Ta dyscyplina ma duże perspektywy rozwoju. Mam jednak wrażenie, że momentami przeceniamy w sensie finansowym to, co żużel niesie marketingowo. Pamiętajmy o tym, że produkt żużlowy będzie funkcjonował wtedy, kiedy będą zdrowe kluby, a także zdrowe relacje klubów z zawodnikami. Jakże bardzo te relacje zostały nadszarpnięte w końcówce ostatniego sezonu - dodał, odnosząc się do skandalu w trakcie finału Ekstraligi.
Korzeniowski, powołując się na swoje doświadczenia z Telewizji Polskiej, zapewnia, że sport żużlowy ma sporą widownię także w stolicy. - Nie do końca zgodzę się z tym, że Warszawa nie ma fanów żużla. Kiedy uruchamialiśmy projekt tej dyscypliny w TVP Sport, to najwięcej wejść do platformy internetowej mieliśmy właśnie ze stolicy. Trzeba jeszcze dokładnie zbadać ile z tych osób to urodzeni warszawiacy, a ile to osoby przyjezdne, które mieszkając w stolicy chciałyby żużel oglądać. Ten produkt powinien być zatem dobrze zbadany - wyjaśnił.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!