Ryan Sullivan: Nie możemy się jeszcze czuć mistrzami

Ryan Sullivan po raz kolejny potwierdził, że w tym sezonie (poza kilkoma wpadkami) jest czołową postacią w toruńskim Unibaksie. Australijczyk zdobył w niedzielny wieczór w Lesznie dla swej drużyny 11 punktów oraz jeden bonus, a torunianie wygrali 49:41. Sezon 2008 Ryan wraz z kolegami z Grodu Kopernika zakończy więc najprawdopodobniej na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. Mimo tego uważa on, że kwestia tytułu rozstrzygnie się dopiero w niedzielę w meczu rewanżowym.

- Przyjechaliśmy do Leszna, zrobiliśmy swoje i wracamy do domów z ośmiopunktową przewagą. Jest to dla nas bardzo korzystne i uważam, że to cenna zaliczka przed rewanżem. Nie będę się wypowiadał na temat, czy przed meczem mieliśmy założenie, że wygramy, czy nie. Wiedzieliśmy jedno – łatwo nie będzie. Czwórka naszych zawodników pojechała naprawdę bardzo dobrze, wykonała kawał dobrej roboty i to poskutkowało zwycięstwem i korzystną sytuacją przed niedzielnym meczem w Toruniu - mówił tuż po zakończeniu spotkania Ryan Sullivan.

Wyjazdowe zwycięstwo torunian w stosunku 49:41 rozwiało nadzieje na obronienie tytułu większości leszczyńskich kibiców. Mogłoby się wydawać, że w takim wypadku w ekipie Unibaksu zapanuje euforia i rozpocznie się świętowanie tytułu Drużynowych Mistrzów Polski 2008. Nic z tych rzeczy, każdy podopieczny trenera Jana Ząbika twierdzi, że to, kto zdobędzie złoty medal DMP Anno Domini 2008 rozstrzygnie się dopiero w rewanżu. Najbardziej kurtuazyjny jest w swych wypowiedziach właśnie Sullivan, który mówi: - Absolutnie nie możemy się jeszcze czuć mistrzami. Wygraliśmy, mamy osiem punktów zaliczki i jedziemy mecz u siebie – zgadza się, ale to jest sport, tu wszystko może się zdarzyć. Poczekajmy do rewanżu, w Toruniu za kilka dni wszystko się rozstrzygnie.

Na koniec Ryan przekazał kibicom z Torunia słowa uznania za ich doping, którym wspierają żywiołowo swych ulubieńców: - To, co robią nasi kibice to jest po prostu coś fantastycznego. Tylko tyle mi się nasuwa obecnie na myśl.

Źródło artykułu: