Michał Finfa odpowiada na zarzuty Timo Lahtiego: Zawodnik jest nam winien więcej niż my jemu

W rozmowie z naszym portalem Timo Lahti zaatakował działaczy Speedway Wandy Instal Kraków. Na słowa fińskiego zareagował menedżer krakowskiego klubu - [tag=27358]Michał Finfa[/tag].

[i]

- Sezon 2013 w Krakowie był moim debiutanckim w polskiej lidze. Wszystko układało się dobrze i byłem dumny mogąc dobrze punktować dla Wandy. Ufałem tamtejszym ludziom, jednak po kilku miesiącach nie było już tak kolorowo [/i]- powiedział Timo Lahti. Fin ma pretensje do działaczy o zaległości finansowe i potraktowanie go po meczu z ŻKS ROW Rybnik. Krakowianie ukarali żużlowca za nieobecność na spotkaniu z KSM Krosno.

Na zarzuty Lahtiego odpowiedział Michał Finfa. Menedżer Speedway Wandy Instal Kraków wydał oświadczenie.

Oświadczenie Michała Finfy:

[color=#000000] "W nawiązaniu do słów wypowiedzianych przez naszego byłego zawodnika Timo Lahtiego, pragnę poinformować, że jestem wraz z zarządem ogromnie rozczarowany sposobem w jaki Fin próbuje się bronić. Zawodnik prawdopodobnie ma żal o to, że od 15 września nie otrzymał z Klubu ani złotówki, bo jakże mogłoby być inaczej skoro kwota jego zobowiązania w stosunku do nas jest ponad dwukrotnie wyższa niż nasze zobowiązanie w stosunku do niego. Za zgodą Prezesa Pawła Sadzikowskiego przedstawię Państwu do publicznej wiedzy status rozliczeń na dzień 15 września 2013 roku. Zgodnie z wiążącą nas umową Speedway Wanda Kraków wypłacała w dniu meczu za tzw. przyjazd na mecz w gotówce. Zawodnik o tę, nie małą w sumie, kwotę nigdy nie musiał się upominać gdyż zawsze na niego czekała. Ważnym czynnikiem w kwestii punktowych rozliczeń jest fakt, że Lahti rozliczał się z nami na podstawie faktury VAT i przyjętą formą płatności w terminie 21 dni od rozegrania meczu.

Speedway Wanda Kraków na dzień 15.09 uregulowała w całości dziewięć faktur oraz wszystkie dojazdy na mecze ligowe co dało sumę 85400 zł, co wykazał audyt przeprowadzony przez PZM. Zobowiązania od początku sezonu na dzień 15.09 wynosiły 93800 zł. Co prawda termin płatności dziesiątej faktury za mecz Kraków - Krosno z dnia 18.08 minął 08.09, ale we wspomnianym przez Timo telefonie w piątek wieczorem padło z moich ust stwierdzenie, że uregulujemy mu należność przed meczem w Krośnie tym bardziej, że będziemy mieć na to czas w drodze z Rzeszowa do Krosna, bo to ja miałem odebrać go osobiście z lotniska w Jasionce. Z owym zawodnikiem mieliśmy bardzo dobry kontakt w trakcie sezonu, darzyliśmy się wzajemnym zaufaniem i niejednokrotnie rozliczaliśmy się w gotówce, dlatego Timo nie zastanawiając się długo telefonicznie potwierdził mi przyjazd na mecz w dniu 15.09.

Pragnę również nawiązać do okoliczności powołania zawodnika na mecz i wyjaśnić dlaczego nie odbyło się to wcześniej, według standardowej procedury oraz dlaczego zawodnik nie znalazł się w awizowanym składzie. Rzeczywiście po dwóch słabych występach w spotkaniach z Rybnikiem, został on odsunięty od składu, takie jest moje prawo jako managera drużyny. W meczu z numerem 5 miał wystąpić Mads Korneliussen, jednak w piątek po południu dowiedzieliśmy się o jego nieobecności, więc automatycznie wykonałem telefon do zawodnika oczekującego jakim był Timo Lahti. Jak wspomniałem wcześniej, zawodnik telefonicznie potwierdził swój przyjazd, natomiast o poranku dzień później, za pomocą portalu Facebook, poinformował o terminie oraz miejscu swojego przylotu. Posiadam w tej kwestii materiały dowodowe jakie zostały załączone do Trybunału PZM.

[/color]W swojej wypowiedzi zawodnik uskarża się na to, że klub zarzucał mu brak motywacji w spotkaniach z Rybnikiem i przyjęcie korzyści majątkowej. Owszem doszły mnie słuchy, że część kibiców oskarża go o takie rzeczy, ale takie jest prawo kibica. Natomiast takie słowa nie padły ani z moich ust, ani Prezesa. Proponowałbym Finowi po prostu przyjąć swoją słabszą "postawę na klatę", a nie użalanie się nad sobą, a w nowym klubie niech bacznie się przygląda, kto opiniuje jego występy, bo znowu może dojść do nie lada pomyłki kibica z działaczem czy osobą ze sztabu szkoleniowego.

Zawodnik wcale nie czekał na potwierdzenie przelewu do niedzieli rano. Według mojej wiedzy przelewy zagraniczne w piątki księgowane są na koncie bankowym klubu do godziny 12:00. Wysłanie przelewu po tej godzinie skutkuje wydrukiem potwierdzenia w poniedziałek około godziny 10:00, więc niemożliwością byłoby umówienie się z Timo na wysłanie przez nas potwierdzenia przelewu.

Mam też ogromny żal do zawodnika, który potrafi nas tylko krytykować, a nie widzi swojego błędu i totalnie się do niego nie przyznaje. Na szczęście 15 września o godz. 11:46 z jego numeru telefonu została wysłana wiadomość do mojej osoby o następującej treści: "No chance for new flight. Im so sorry mate my phone has gone off at night and thats why alarm didnt work!!"

Co miał na myśli Timo Lahti pisząc te słowa do mnie?! Raczej nie jest to żądanie potwierdzenia przelewu. Treść wiadomości pozostawiłem w wersji angielskiej, aby Państwo sami mogli ocenić trafnie sytuację. Tłumacząc to na język polski może posądzono by mnie o zmianę treści, jednak wydaje mi się, że do przedstawionej wiadomości nie potrzeba tłumacza przysięgłego.

[color=#000000]SMS ten jest zapisany w mojej skrzynce odbiorczej i jest także dowodem w sprawie przesłanym do Trybunału PZM.

Michał Finfa[/color]
[color=#000000]Manager Speedway Wanda Instal Kraków"

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy![/color]

Komentarze (67)
avatar
Bogus C
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Gdybym miał ofertę z Krakowa, dwa razy bym się zastanowił. To wszystko wygląda na amatorszczyznę. 
avatar
Wanda_NH
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Zakaz dozywotni dla Fina powinien być za takie jaja. 
avatar
Wandal
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z tego oświadczenia wynika że większość należności mu wypłacali, a Lahti w poprzednim artykule koloryzuje że zalegali mu z zapłatą kilka miesięcy, dostał w terminie 85400 z 93800 więc nie było Czytaj całość
avatar
Trevor74
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
zero profesjonalizmu ze strony Fina i nie ma co owijać w bawełnę i go lipnie tłumaczyć, nie wyobrażam sobie takiego zachowania ze strony profesjonalnego jeźdźca, ten gość nic nie osiągnął a zac Czytaj całość
avatar
Jack Daniels
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Problem w tym, że budzik w telefonie działa zawsze, nawet jak ten się rozładuje ;)