Nie jest tajemnicą, że młodego Rosjanina Mirosław Wodniczak, prezes ostrowskiego klubu, traktował niemal jak własnego syna. "Wowa" mógł liczyć nie tylko na wsparcie finansowe. Był częstym gościem w domu "papy". Sternik Ostrovii za Borodulinem podążał na imprezy poza ligowe. - Od kilku lat byłem za nim. Byłem z nim bardzo zżyty i związany. Teraz się rozstajemy, bo Wowa wybrał dla siebie inną drogę. Życzę mu jak najlepiej w dalszej karierze - powiedział sternik Ostrovii.
Władimir Borodulin ostrowski zespół reprezentował w latach 2011-2013. Najlepiej spisywał się w tym pierwszym sezonie. W kolejnych dwóch nękały go kontuzje, miał sporego pecha i nie mógł do końca zaprezentować pełni swoich możliwości. Przez te 3 lata zaskarbił sobie sympatię ostrowskich kibiców, którzy cenili go za waleczność na torze i dużą skromność poza nim.
Jak informowaliśmy wcześniej 21-latek podpisał kontrakt warszawski ze Śląskiem Świętochłowice, co umożliwi mu znalezienie dla siebie klubu w późniejszym czasie.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!