Zaplecze Ekstraligi skorzystało na zmianach - podsumowanie okresu transferowego w I lidze

Porzucenie KSM i zmniejszenie Ekstraligi do ośmiu klubów musiało odbić się na sytuacji w I lidze. O tym, że na zapleczu najwyższej klasy rozgrywek może być ciekawie, pokazał już okres transferowy.

Nie ulega wątpliwości, że kibice, media, a także sponsorzy będą spoglądać na zmagania w I lidze z większym niż dotychczas zainteresowaniem. Stanie się tak w dużej mierze za sprawą spadkowiczów Enea Ekstraligi. Zarówno PGE Marma Rzeszów, jak i składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz dysponują potencjałem, który powinien pozwolić im walczyć o pierwszą czwórkę tabeli. Jak widać po dokonanych w ostatnich tygodniach wzmocnieniach, aspiracje sięgające wyżej niż utrzymanie ma także kilka innych klubów.

Transfery zrobione pod awans

Najbardziej aktywny na rynku transferowym był stały bywalec rozgrywek I ligi - GKM Grudziądz. To właśnie skład tego zespołu wydaje się na papierze tym najmocniejszym. Grudziądzanie, którzy rzutem na taśmę przegrali walkę o awans do Ekstraligi, nie zamierzają oglądać w kolejnym sezonie pleców żadnego rywala. GKM został wzmocniony dwoma solidnymi zawodnikami - Danielem Nermarkiem oraz Danielem Jeleniewskim. Ambicje grudziądzkiego klubu potwierdziło natomiast zakontraktowanie Sebastiana Ułamka. Choć doświadczony zawodnik kuszony był przez Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk, zdecydował się ostatecznie na starty w niższej klasie rozgrywek. - To żadna ujma startować w I lidze - stwierdził jego menedżer, Robert Jabłoński. Kluczowe w przypadku byłego uczestnika Grand Prix okazało się zabezpieczenie finansowe. Ułamek nie chciał bowiem, by powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu, kiedy nie otrzymywał pieniędzy od Startu Gniezno. - Być może startując w I lidze Ułamkowi uda się wrócić do tych lepszych czasów. Sam przecież zdaje sobie sprawę, że jego ostatni sezon w Ekstralidze nie był zbyt udany - zauważa przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański.

Sebastian Ułamek odrzucił ofertę ekstraligowego Wybrzeża Gdańsk
Sebastian Ułamek odrzucił ofertę ekstraligowego Wybrzeża Gdańsk

Dokonane transfery stawiają GKM w roli jednego z faworytów rozgrywek. - Mamy skład, który sobie wymarzyliśmy - przyznał z dumą nowy prezes klubu, Arkadiusz Tuszkowski. Grudziądzanie są jednak daleko od tego, by lekceważyć swoich rywali. - Myślę, że o tym, kto jest faworytem będziemy mówić we wrześniu. Mamy jednak skład, który może walczyć o Ekstraligę i mam nadzieję, że ten cel zostanie zrealizowany - powiedział Jeleniewski, mający za sobą udany sezon w Lubelskim Węglu KMŻ Lublin.

Niemalże do samego końca z ogłoszeniem nazwisk czekała PGE Marma Rzeszów. Spadkowicz Ekstraligi zdecydował się jesienią na nietypowe rozwiązanie. Prosił bowiem zainteresowanych zawodników, by ci wysyłali swoje oferty drogą mailową. - Oddźwięk był naprawdę duży - przyznała dotychczasowa prezes Marta Półtorak. Skład, w porównaniu do tego z ubiegłego sezonu, uległ diametralnej zmianie. Drużynę opuścili Nicki Pedersen, Jurica Pavlic czy Dawid Lampart, a na wypożyczenie do Dospel Włókniarza Częstochowa wysłano Grzegorza Walaska. Bliski opuszczenia klubu jest także Rafał Okoniewski, o którego przyszłości zadecyduje dopiero Trybunał PZM. W miejsce wspomnianych zawodników do klubu przybyli dwaj wychowankowie (Maciej Kuciapa i Paweł Miesiąc) mający być magnesem, który przyciągnie widzów na trybuny. Zespół, w którym zobaczymy oprócz tego Scotta Nichollsa, Petera Ljunga czy Nicolaia Klindta, stać z pewnością na nawiązanie walki z GKM-em Grudziądz. O zdominowaniu rozgrywek I ligi - czego można było się spodziewać jeszcze kilka miesięcy temu - nie może być jednak mowy. Czy PGE Marma pragnie wrócić do elity możliwie jak najmniejszym kosztem? - Zbudowaliśmy skład na miarę naszych finansów - stwierdziła Marta Półtorak, zaznaczając przy okazji, iż klubu nie opuścili dotychczasowi sponsorzy.
[nextpage]

Czy mając w składzie Kuciapę i Miesiąca rzeszowianie przeciwstawią się GKM-owi?
Czy mając w składzie Kuciapę i Miesiąca rzeszowianie przeciwstawią się GKM-owi?

Wszyscy widzą się w play-offach

Degradacja PGE Marmy wpłynęła na losy Orła Łódź. Rzeszowianie zatrudnili bowiem w roli trenera Janusza Ślączkę - dotychczasowego prezesa i szkoleniowca tego klubu. Z powodu jego odejścia stery w Orle przejmuje dotychczasowy sponsor - Witold Skrzydlewski. - Moim marzeniem jest Ekstraliga na nowym obiekcie w 2016 roku - nie ukrywa nowy prezes klubu. Skład, jaki zbudowano w Łodzi, powinien pozwolić na włączenie się do walki o pierwszą czwórkę tabeli. Za spory sukces uznać trzeba zatrzymanie Jakuba Jamróga, którego kuszono, by wraz ze Ślączką przeniósł się do Rzeszowa. Łodzianie pozyskali zawodników po przejściach - Antonio Lindbaecka i Tomasza Chrzanowskiego, których podstawowym celem powinno być odjechanie całego sezonu. Oprócz nich w drużynie zobaczymy dotychczasowego jeźdźca ŻKS Ostrovii - Denisa Gizatullina, a także dwóch zawodników Kolejarza Rawag Rawicz - Mariusza Puszakowskiego i Jasona Doyle'a. Wspomniany Lindbaeck, podobnie jak nowy trener - Lech Kędziora, przychodzą do Orła po ciężkim sezonie w Lechma Starcie Gniezno.

Pomimo zaległości wobec zawodników oraz niespłaconego kredytu, odważnie na rynku transferowym poczynała sobie składywęgla.pl Polonia Bydgoszcz. Choć spadkowicz Ekstraligi stracił trzon swojego zespołu (Grega Hancocka i Krzysztofa Buczkowskiego, którzy odeszli do Unii Tarnów, a także wypożyczonego wcześniej Aleksandra Łoktajewa), Gryfy mogą myśleć o włączeniu się do walki o rundę finałową. Ciężką pracę wykonał bez wątpienia prokurent klubu - Andrzej Polkowski. Dzięki jego staraniom bydgoszczanie zatrzymają na kolejny sezon młodzieżowca - Szymona Woźniaka. Nastolatek, o którego przez dobrych kilka tygodni zabiegał Unibax Toruń, zdecydował się na podpisanie aneksu finansowego w swoim macierzystym klubie. Oprócz Patricka Hougaarda i Dennisa Anderssona, którzy trafili do Polonii w tym okresie transferowym, w składzie Gryfów zobaczymy także Hansa Andersena, Mateusza Szczepaniaka i Roberta Kościechę. Ostatni z nich doszedł do porozumienia z klubem tuż przed 15 grudnia. - Po terminie, kiedy podpisałem kontrakt, widać, że negocjacje były skomplikowane. Chciałem jednak zostać w Bydgoszczy, bo czuje się z Polonią związany - tłumaczył "Kostek" w rozmowie z naszym portalem.

Robert Miśkowiak wybrał stabilną przyszłość w Lubelskim Węglu KMŻ
Robert Miśkowiak wybrał stabilną przyszłość w Lubelskim Węglu KMŻ

W porównaniu do poprzedniego sezonu diametralnych roszad w składzie dokonali lublinianie. Klub Dariusza Sprawki opuścili zawodnicy mający pretensje o wydarzenia z rundy finałowej ostatniego sezonu. Lubelski Węgiel KMŻ Lublin zredukował wówczas wynagrodzenia części żużlowców, decydując się przy tym na jazdę w oszczędnościowym składzie. Klub chcąc nie chcąc rozstał się tym samym z Danielem Jeleniewskim, Maciejem Kuciapą, Pawłem Miesiącem i Karolem Baranem. Andriej Kudriaszow, który zdecydował się zostać w Lublinie, będzie jeździć w nowym sezonie u boku Camerona Woodwarda, Dawida Lamparta, Daveya Watta i Roberta Miśkowiaka. Za największe wzmocnienie drużyny uznać trzeba dotychczasowego jeźdźca gdańskiego Wybrzeża. "Misiek", który nie otrzymał pieniędzy za ani jeden mecz ostatniego sezonu, postawił na stabilność jaką gwarantują starty w Lublinie. - Nie czuję się liderem. Mecze wygrywają bowiem wszyscy zawodnicy - podkreśla Miśkowiak.

Jak widać po dokonanych transferach, znacznie silniejszym beniaminkiem niż ostatni - Kolejarz Rawicz, będzie w nowym sezonie ŻKS ROW Rybnik. Klub, który otrzymał licencję w pierwszym możliwym terminie, głośno myśli o walce o pierwszej czwórce tabeli. - Mamy skład, który tak naprawdę nie ma słabych punktów - zapewnia prezes Krzysztof Mrozek. Za kluczowe wzmocnienie beniaminka trzeba uznać transfer stałego uczestnika SGP - Chrisa Harrisa. Pewnymi punktami zespołu powinni być także Dawid Stachyra i Michał Szczepaniak. Do samego końca pod znakiem zapytania stała z kolei przyszłości Ilji Czałowa. 18-latek, który mógł pochwalić się najwyższą średnią biegopunktową w II lidze będzie jeździć nadal w barwach rybnickiego klubu.
[nextpage]Stosunkowo niewiele działo się natomiast na Łotwie. Włodarze Lokomotivu Daugavpils zablokowali drogę Andrzejowi Lebiediewowi, który mówił głośno o transferze do Ekstraligi. - Mam ważny kontrakt i na Ekstraligę będę musiał poczekać kolejny rok - przyznał w rozmowie z naszym portalem. Łotysze zatrzymali oprócz tego dwóch innych rozchwytywanych zawodników - Kjastasa Puodżuksa  i Joonasa Kylmaekorpiego. Zespół, który wzmocniono dodatkowo dotychczasowym zawodnikiem Orła - Rorym Schleinem, może - podobnie jak wymienieni wcześniej rywale - włączyć się do walki o rundę finałową I ligi.

Tajemniczy zadłużony

Davidsson opuszcza Drużynowego Mistrza Polski na rzecz najbardziej zadłużonego klubu w I lidze
Davidsson opuszcza Drużynowego Mistrza Polski na rzecz najbardziej zadłużonego klubu w I lidze

Najdłużej z odsłonięciem swoich kart zwlekali gnieźnianie. Skład Lechma Startu poznaliśmy oficjalnie dopiero 18 grudnia, czyli trzy dni po zakończeniu okresu transferowego. Jak tłumaczył przewodniczący Rady Nadzorczej, Robert Łukasik, włodarze klubu zwlekali z podaniem nazwisk do otrzymania licencji nadzorowanej. O Starcie głośno było w ostatnich tygodniach z powodu Oskara Fajfera. Młodzieżowiec, który oskarżał swojego pracodawcę o złamanie słownej umowy, przeniósł się w ostatnich godzinach okresu transferowego do Unibaksu Toruń. - To były jedne z najtrudniejszych negocjacji w moim życiu - przyznał dzień później Sławomir Kryjom. Zadłużeni na ponad 2 miliony gnieźnianie otrzymali za swojego wychowanka 200 tysięcy złotych. W zespole, który opuścili także Matej Zagar, Piotr Świderski, Antonio Lindbaeck i Sebastian Ułamek, zobaczymy w nowym sezonie kilka nowych twarzy. W I lidze odbudować mogą się Jonas Davidsson i Adrian Gomólski - dotychczasowi zawodnicy Stelmet Falubazu. Oprócz nich w składzie zobaczymy także m.in. Damiana Adamczaka, Kima Nilssona, Adama Skórnickiego czy Bjarne Pedersena.

- Jeszcze przed startem sezonu można powiedzieć, że te rozgrywki nie będą miały żadnego kopciuszka, który odstawałby od innych drużyn - ocenił prezes beniaminka, Krzysztof Mrozek. To, kto będzie walczył o play-offy, a komu pozostanie walka o utrzymanie, jest na razie wielką niewiadomą. O ile mecze okażą się równie ciekawe jak zakończony w połowie grudnia okres transferowy, kibice przyglądający się rywalizacji na stadionach nie będą mieli powodów do narzekania.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (84)
avatar
Aguś Maciuś
29.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ROW RYBNIKI RULES !!!!!!!!!!!!!!!!! :) 
avatar
Nightmare
27.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
na papierze faworyt jest tylko 1 - start gniezno reszta bedzie musiala sie bic o chlapy ze stolu panskiego czyli mozliwosc barazy 
avatar
GRYFM
27.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Owszem składy mocniejsze niż w ub. roku ale jak wspomnę skład Polonii sprzed paru lat a I ligi ; AJ, Walasek, Emil to już wygląda to inaczej. 
avatar
smok
26.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyrównane składy. Postawiłbym na Grudziądz, a spadnie Gniezno. Ale piszę to bez żadnej pewności. 
avatar
dendryk
26.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czy może mi ktoś odpowiedzieć czym byli "mamieni" zawodnicy w Gnieźnie , Gdańsku itp . że jeździli cały sezon za friko ??? i są tacy którzy chcą tam dalej jeździć , a np. Petersen twierdzi że Czytaj całość