W 1994 roku Morawski Zielona Góra po niezwykle zaciętym meczu przegrał z Unią Leszno 44:46. W czternastym wyścigu dnia walkę o pierwszą pozycję stoczyli Jarosław Szymkowiak i [tag=2700]Greg Hancock[/tag].
Najlepiej ze startu ruszył zawodnik gospodarzy, przyszły Indywidualny Mistrz Świata rzucił się w pogoń za jeźdźcem Morawskiego i nie odpuszczał do samego końca.
Tutaj mamy dowód, że Greg zawsze zostawiał miejsce przy bandzie panie Miedziński.
LEGION STAL
27.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szymkowiak to byl krasnal dopiero :)
lukim81
27.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do incydentu doszło w 1995r rundę honorową robi Dudek,nagle Łabędzki wdaje się w przepychanki między kibicami rzuca zębatką która na szczęście ląduje na ławce.To był zawodnik który sobie w kaszCzytaj całość
Vlod
27.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A pamiętacie jak Łabędź po jednym z meczy, w tamtym okresie, rzucał w naszych kibiców zębatkami? :)
Zalogowani mogą więcej
Dodaj ulubione ligi, drużyny i sportowców, aby mieć ich zawsze pod ręką