- Mamy obowiązek zachowania bardzo wysokiego poziomu sportowego. Leszek Bać podpisuje umowy z najlepszymi. Powiedział: wejdę z wami w sponsoring, ale macie być mistrzem. Na pewno będziemy walczyć o medale, złota gwarantować nie możemy, ale będziemy się starać - zapewnił Marek Jankowski, prezes ZKŻ SSA.
- Cieszymy się bardzo, że nasza współpraca zacieśniła się. Współpraca nawiązana 2 lata temu przerodziła się w sponsoring tytularny - przyznał Wojciech Bystroń, prezes zarządu SPAR Polska. - Wiążemy się z najlepszymi drużynami i cały czas podkreślamy profesjonalizm Falubazu. Staramy się, aby nasza działalność też łączyła się z tym słowem. Dla nas posługiwanie się nazwą Falubaz będzie pewnym nośnikiem marketingowym, którym się będziemy posługiwać - dodał.
- Staramy się od kilku lat wyznaczać trendy i robić to profesjonalnie. Pana prezesa Leszka Bacia mam zaszczyt znać już kilkanaście lat. Nasza współpraca początkowo była niewielka, lecz od dwóch lat jest coraz bardziej zaawansowana aż po sponsoring strategiczny. Wiadomo było, że mamy 3-letnia umowę ze Stelmetem, firma ta wyciągnęła do nas pomocną dłoń, a teraz chciałbym podziękować za te trzy lata. Stelmet pozostaje z nami nie będąc już sponsorem strategicznym. Mam nadzieję, że z marką SPAR będziemy związani na kilka ładnych lat, bo pierwszą umowę podpisujemy na 2 lata. Chciałbym, żeby firma została z nami tak długo, jak długo będzie na polskim rynku - nie ukrywał Robert Dowhan.
Dowhan przyznał, że zielonogórski klub był już dogadany ze Stelmetem, ale - poza SPAREM - była również jeszcze jedna opcja sponsoringu. - Pod koniec roku przeanalizowaliśmy wszystkie plusy i minusy i doszliśmy do konsensusu, że Stelmet zejdzie ze sponsoringu tytularnego. Niedługo podpiszemy umowę na 3 lata ze Stelmetem. Byłem przekonany, że układ pozostanie taki, jak dotychczas, czyli Stelmet jako sponsor tytularny a SPAR dodatkowy, jednak stało się inaczej i to nawet na plus dla nas.
Ten plus, o jakim wspomniał prezes SPAR Falubazu Zielona Góra, jest dla kieszeni klubu spod znaku Myszki Miki znaczący, chociaż konkretne kwoty nie zostały podane. Wszystkie strony dżentelmeńsko zasłoniły się tajemnicą handlową. - Nigdy nie mówiliśmy o kwotach i tak już pozostanie. Jest to na pewno znacząca różnica, a nie rzędu 5-7 procent - powiedział Marek Janowski.