Już podczas zgrupowania reprezentacji Polski w Zakopanem przedstawiciel firmy Mentor S.A. Robert Korzeniowski, pełniący funkcję dyrektora biura ubezpieczeń rynku sportu, przedstawiał żużlowcom powołanym przez trenera Marka Cieślaka zalety oferty, która przez kilka miesięcy była opracowywana wspólnie z przedstawicielami Speedway Ekstraligi. Konsultacje doprowadziły do stworzenia propozycji, która w ocenie medalisty olimpijskiego reprezentującego firmę Mentor S.A. jest kompletna i dedykowana specjalnie dla sportu żużlowego. - Zostaliśmy upoważnieni przez kierownictwo Speedway Ekstraligi do tego, aby wyjść z taką propozycją. Działamy w uzgodnieniu z Ekstraligą, jak i PZMotem - powiedział dla SportoweFakty.pl Robert Korzeniowski.
Wybór firmy Mentor nie był przypadkowy. Posiada ona ponad 20 letnie doświadczenie na rynku ubezpieczeń. Z jej usług korzysta ponad 3500 firm korporacyjnych. Korzeniowski podkreśla, że propozycja będzie korzystna dla tej strony, która zdecyduje się na wykupienie polisy. - Dotychczas praktycznie funkcjonowały kompleksowe ubezpieczenia roczne żużlowców. Owszem podejmowano próby utworzenia takiej oferty, ale nie przyniosły one rezultatów. Nie chcę jednak wchodzić w krytykę tego co było. Chcę się skupić bardziej na naszej ofercie. Wspierając się rynkiem Lloyds’a, bo tam wraz z naszymi partnerami poszukujemy niestandardowych rozwiązań, przygotowaliśmy produkt, który - w co głęboko wierzę - będzie optymalny dla większości zawodników startujących w Ekstralidze. Ma onzabezpieczyć żużlowców na wypadek utraty zarobków z powodu kontuzji, która uniemożliwiałaby im start w więcej niż dwóch spotkaniach. Analogicznie kwotę kontraktu będą ubezpieczały też kluby. Składka byłaby wnoszona przez zawodnika w zakresie zabezpieczenia jego kontraktu oraz przez klub, który zechce zrekompensować sobie ewentualne straty wynikające z absencji zawodnika. Możliwy jest każdy wariant, tzn. gdy kontrakt zabezpiecza tylko klub, gdy zabezpieczają go równolegle klub i zawodnik, bądź też polisę może wykupić sam sportowiec. Wszystko zależy od tego, jaka będzie umowa pomiędzy zawodnikiem a klubem. Nasze rozwiązanie jest proste i polega albo na zabezpieczeniu aktywów spółki (wszystkie kluby działają w formie spółek - przyp. redakcja), albo na zabezpieczeniu prywatnych aktywów zawodnika. Różnica w stosunku do tego, co było proponowane do tej pory jest jedna i bardzo mocno ją podkreślamy. Ten, który płaci - ten korzysta z odszkodowania - wyjaśnia Korzeniowski.
Przypomnijmy, że proponowane do tej pory ubezpieczenia dla zawodników zakładały, że korzyści z wykupienia polisy miał uzyskiwać zarówno zawodnik, jak i klub. Problem polegał jednak na tym, że nie określono, która ze stron miała ponosić koszty polisy. W ofercie firmy Mentor, te sprawy zostały rozdzielone. Upraszczając - jeżeli zawodnik zdecyduje się na wykupienie polisy, to oprócz pieniędzy, które otrzymał z klubu, otrzyma należne mu kwoty wynikające z polisy ubezpieczeniowej. Ich wysokość będzie zależała od tego, na jaką wartość zostanie ubezpieczony kontrakt. Jeżeli natomiast na wykupienie polisy zdecyduje się klub, to firma ubezpieczeniowa pokryje koszty kontraktu zawodnika do wysokości, która została określona w polisie. Pieniądze przeznaczone w budżecie na kontakt kontuzjowanego zawodnika, będzie można natomiast przeznaczyć na inne cele.
Robert Korzeniowski podkreśla, że wszystkie profesjonalne ligi na świecie korzystają z tego typu rozwiązania. Jest przekonany, że wkrótce zacznie ono obowiązywać również w polskich ligach żużlowych. - Naszą propozycję konsultujemy zarówno z zawodnikami, jak i klubami. To jest coś, na temat czego w ogóle co do zasady nie powinniśmy dyskutować, bo na tak funkcjonuje większość profesjonalnych lig sportowych na świecie. Chcemy wyznaczyć podobne standardy w Ekstralidze. Kwota, która będzie podlegała ubezpieczeniu, będzie dotyczyła tylko i wyłącznie kontraktu zawodnika w lidze polskiej. Mieliśmy w ostatnim czasie informację o kontuzji reprezentanta Polski - Jakuba Błaszczykowskiego, czy wcześniej informację o operacji Łukasza Piszczka. To są sprawy, które bierze na siebie firma ubezpieczeniowa. Polisy ubezpieczeniowe są nieodzowną częścią profesjonalnych kontraktów w sporcie. Dla przykładu w Bundeslidze, klub płaci zawodnikowi tylko i wyłącznie do 42 dnia od momentu, kiedy odniósł on kontuzję i jeśli nadal nie jest zdolny do treningów i gry, to wszystko co powyżej, w proporcjach dziennych w stosunku do rocznego kontraktu pokrywa ubezpieczyciel. W Polsce też musimy do tego dojść. To wiąże się z bezpieczeństwem finansowym zarówno zawodników, jak i klubów.
Jak się okazuje, oferta nie będzie kierowana tylko i wyłącznie do żużlowców Speedway Ekstraligi. - W niższych ligach obowiązują niższe kontrakty. Na pewno nasza oferta będzie odpowiednio dostosowana również do zawodników z I i II ligi. Nie chcę w tym momencie wdawać się w szczegóły zarówno kosztów ubezpieczeń na poziomie Ekstraligi, jak i innych lig. Wszystko zależy od indywidualnych ustaleń. Podanie przeze mnie pewnych progów byłoby zaciągnięciem twardego zobowiązania, a tego nie mogę zrobić, bo polisy nie są podpisane. Mogę powiedzieć jedynie tyle, że wszystko będzie oszacowane na poziomie kilku procent wartości kontraktu. Dodam, że zarówno w ocenie zawodników, jak i klubów nasz projekt spotkał się pozytywnym przyjęciem - zakończył Robert Korzeniowski.
Właśnie dlatego powinniśmy dyskutować na Czytaj całość