Przed obecnym sezonem kadrę Włókniarza Częstochowa wzmocnili Grzegorz Walasek i Peter Kildemand. Pierwszy z nich w zestawieniu Lwów zastąpił Emila Sajfutdinowa. Z kolei Duńczyk o miejsce w składzie ma walczyć z Mirosławem Jabłońskim i Rafałem Szombierskim. Zdaniem fanów Lwów, to właśnie Kildemand jest faworytem do występów w barwach Włókniarza. Próbkę swoich umiejętności Duńczyk dał kibicom w Częstochowie podczas zeszłorocznego Pucharu Prezydenta Miasta, w którym zajął trzecią pozycję.
Jednak Piotr Żyto, który w tym roku pełnić będzie funkcję trenera Włókniarza, przed żadnym z żużlowców nie zamyka drogi do składu. O tym, kto wystąpi w inauguracyjnym meczu Ekstraligi zadecyduje dyspozycja na treningach i sparingach. - Peter Kildemand to zawodnik, który co roku podnosi sobie poprzeczkę. Jego kariera co sezon się rozwija. To nie jest tak, że on wyskoczył do góry i utrzymuje poziom. Myślę, że stać go na wiele. Dobrze, że przeszedł do Ekstraligi i może się tu sprawdzi. Nikt nie liczy na to, że Peter będzie od razu robił komplety punktów. On ma być zawodnikiem uzupełniającym. Nie możemy zapominać, że mamy w składzie Mirka Jabłońskiego i Rafała Szombierskiego. Nie mówmy, że skład na pierwszy mecz jest ustalony. Mamy wiele treningów i sparingów i wtedy się okaże, kto będzie w składzie - stwierdził trener biało-zielonych.
Częstochowianie dysponują mocną formacją młodzieżową. Ważne kontrakty z Włókniarzem mają Artur Czaja i Hubert Łęgowik. Oprócz nich w ekipie Lwów startować mają Rafał Malczewski, Oskar Polis oraz Maksym Drabik, dla którego będzie to debiutancki sezon. "Torres" bardzo dobrze radził sobie podczas gal lodowych. Zarówno w Toruniu, jak i w Częstochowie odniósł zwycięstwa. Szkoleniowiec Włókniarza studzi optymizm i przyznaje, że jazdy na lodzie nie ma jak porównywać do występów w najlepszej lidze świata. - Maksym Drabik fajnie prezentuje się na galach lodowych. Z tego co słyszałem, to dobrze jeździł też na treningach. Jednak przychodzi mecz w Ekstralidze, na stadionie 15 tysięcy ludzi i wtedy jest troszeczkę inne podejście. Dochodzi stres i taki młody zawodnik musi sobie z tym poradzić - ocenił Żyto.
Tegoroczne rozgrywki Enea Ekstraligi zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Zdecydowanie najmocniejszy skład zbudowali działacze Unibaxu Toruń, lecz wicemistrzowie Polski do rywalizacji przystąpią z ośmioma ujemnymi punktami, co może spowodować, że faworyt nie wywalczy awansu do fazy play-off. Zdaniem trenera Lwów każda z drużyn będzie chciała urwać punkty Aniołom. - Unibax ma minus osiem punktów na starcie i będzie miał trochę presji żeby odrabić straty. Myślę, że wszyscy będą chcieli z Toruniem zdobyć jakiekolwiek punkty, żeby w fazie play-off nie było takiej mocnej drużyny - przyznał Żyto.
Były trener Kolejarza Rawag Rawicz jeszcze w zeszłym roku wyrażał chęć założenia stowarzyszenia instruktorów sportu żużlowego. Celem jego założenia byłoby przygotowywanie szkoleń dla żużlowych trenerów. Ostatnie takie szkolenie odbyło się w 2008 roku w Rawiczu, a jego inicjatorem był właśnie Żyto. - Wszystko jest dogrywane. Akces zgłosiło 25 trenerów sportu żużlowego, w tym Marek Cieślak i Rafał Dobrucki. Mieliśmy otrzymać pomoc od pana przewodniczącego Szymańskiego, aby zrobił jakieś szkolenie dla instruktorów, czy trenerów. Uważam, że to jest potrzebne i założenie tego stowarzyszenia miało mieć miejsce na szkoleniu zorganizowanym przez Polski Związek Motorowy. Jeszcze go nie było, chociaż przewodniczący obiecał mi że będzie. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa - powiedział trener Włókniarza.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Źródło: CzewaTV
{"id":"","title":""}