Grzegorz Zengota: Treningi dały nam w kość

Zawodnicy Fogo Unii odbyli w tym tygodniu cztery treningi na Stadionie im. Alfreda Smoczyka. - Dały nam one trochę w kość - przyznaje Grzegorz Zengota.

W związku z kilkudniowym zgrupowaniem w Lesznie zjawili się wszyscy zawodnicy Fogo Unii z wyjątkiem Mikkela Michelsena. Duńczyk zawita jednak w Wielkopolski w przyszłym tygodniu, gdy leszczynianie rozegrają trening punktowy przeciwko Lechma Startowi Gniezno.

Zawodnicy, którzy mieli okazję odbyć pierwsze treningi w Lesznie, chwalili przygotowanie toru. - Chyba nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszego początku sezonu. Była nie tylko fajna pogoda, ale i dobre warunki torowe. Wszystko było przygotowane perfekcyjnie i myślę, że te cztery intensywne dni treningów każdy z nas zapisze na plus - powiedział Grzegorz Zengota w rozmowie z naszym portalem.

Ze względu na wyczerpujące treningi, żużlowcy otrzymali kilka dni wolnego i na stadionie zjawią się ponownie dopiero za trzy dni. - Trzeba przyznać, że dały one nam trochę w kość i ta kilkudniowa przerwa nam się przyda. Do zajęć powrócimy we wtorek, a potem czekają nas już sparingi - dodał "Zengi".

W związku z pobytem w Lesznie, nowe silniki testował nowy zawodnik "Byków" - Nicki Pedersen. Dopiero w przyszłym tygodniu na podobny ruch zdecyduje się natomiast Zengota. - W porównaniu do Nickiego, patrzę na to trochę spokojniej. Mamy przed sobą dwa kolejne treningi i myślę, że na testowanie silników będzie jeszcze pora. Jestem w nieco innej sytuacji niż Nicki, gdyż on wracał na weekend do swojego kraju i pojawi się w Lesznie dopiero w przyszłym tygodniu. Czasu na testowanie będzie miał zatem trochę mniej i może z tego względu wypróbowywał wszystko już na pierwszych treningach. Jeśli chodzi o mnie, to poświęciłem te cztery dni bardziej na objeżdżenie. Próbowałem co prawda różnych silników, ale jeździłem na ramach z zeszłego roku. Dopiero w kolejnych dniach planuję wypróbować nowy sprzęt, w tym silniki, które uważam za najlepsze - wyjaśnił wychowanek zielonogórskiego Falubazu.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: