Tłumik Poldem nie zostanie ostatecznie wprowadzony do użytku w polskich ligach żużlowych, mimo że ostatnie wyniki badań przeprowadzonych przez PIMOT dotyczących jego głośności, dały pozytywny wynik. Polski produkt otrzymał certyfikat zgodności z normami FIM w zakresie głośności oraz budowy wewnętrznej.
Za wprowadzeniem tłumika opowiadali się również zawodnicy, którzy w ostatnim czasie testowali urządzenie konstrukcji Leszka Demskiego. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, odwołanie do FIM w sprawie tłumika Poldem jest tylko kwestią czasu. W firmie Moto Service trwa zresztą przygotowanie odpowiednich dokumentów. Większość z nich jest jednak gotowa od dawna, bo w świetle pozytywnych wyników testów przeprowadzonych przez PIMOT, złożenie odwołania i tak było planowane - niezależnie od decyzji PZM. Stanowisko władz polskiego żużla dotyczyło bowiem zupełnie innej kwestii, którą było wprowadzenie urządzenia w polskich ligach żużlowych.
- Nie chcemy komentować decyzji w sprawie tłumika. Wszyscy pewnie wiedzą, ile pracy wykonaliśmy w ostatnim czasie w tym temacie - ucinają rozmowę przedstawiciele firmy Moto Service.
Polski producent nie chce rozmawiać o decyzji PZM, ale nieoficjalnie wiadomo, że jest nią rozgoryczony. Firma Moto Service bardzo długo walczyła o tłumik i poniosła z tego tytułu duże koszty. Tymczasem w oświadczeniu Prezydium ZG PZM nie ma słowa o wprowadzeniu urządzenia w polskich ligach żużlowych. Znajduje się w nim tylko stanowisko, że władze polskiego żużla będą wspierać producenta na arenie międzynarodowej w walce o polski produkt.