Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Walka była i sparing był całkiem obiecujący, choć rywal nie przyjechał w najmocniejszym składzie, ale zaprezentował się naprawdę dobrze. U nas brakowało punktów Linusa Sundstroema, który na treningach prezentował się dobrze, ale tutaj coś poszło nie tak. Musi jeszcze potrenować trochę i popracować nad sprzętem, bo to były jego pierwsze zawody. Po to są te sparingi i treningi. Jeszcze mamy ich kilka przed sobą i one pokażą nam, kto będzie jechał.
Piotr Żyto (trener Włókniarza Częstochowa): To pierwsze starty i na pewno będzie to procentować. Tak wcześnie sezonu żeśmy nie zaczynali. Fajnie, że mogliśmy tutaj przyjechać i choć groziło deszczem to na szczęście nie padało. Ciekawe zawody i i kibice mogli obejrzeć parę dobrych wyścigów. Niektórzy zawodnicy dopiero się rozjeżdżają, więc do wyniku nie przykładałbym wagi. Najważniejsza była jazda w kontakcie.
Adrian Cyfer (Stal Gorzów): Wszystko było w kratkę, wymęczone. Drugi mój bieg był najlepszym. Mówiłem: "zobaczymy jak to będzie po sparingach" i na razie jest źle, bo tyle kombinujemy i testujemy, że jestem zakręcony. Przy defekcie nic się nie stało, ale byłem tak naładowany i po prostu zjechałem. Nic mi nie wychodziło. Miałem nie jechać na tym silniku, ale od razu po sparingu wyjechałem jeszcze coś sprawdzić i dalej nic. Mam nadzieję, że sparing w niedzielę się odbędzie i będzie lepiej. Muszę zobaczyć, co jest grane w silnikach. Robimy dużo korekt, a dalej jest to samo. Na razie są sparingi, ale ja za tydzień mam już eliminacje do mistrzostw świata, w których chcę jechać dalej.
Mirosław Jabłoński (Włókniarz Częstochowa): Taka jest kolej rzeczy w pierwszych sparingach. Testuję troszeczkę inne tarczki sprzęgłowe i było widać, a nawet chyba czuć, że się nie sprawdziły i paliły. Starty nie wychodziły jak należy. Występ całkiem przyzwoity i teraz trzeba tylko wyłapać usterki w sprzęcie oraz łapać luz. Testowałem dziś jeden silnik, który był mi w ogóle nieznany.
Niels Kristian Iversen (Stal Gorzów): W ostatnich biegu po prostu wziąłem drugi motor i chciałem zobaczyć, jak się sprawdzi. Ustawienia nie były jeszcze najlepsze, ale oba motocykle są szybkie. Tor był w porządku. Częstochowa ma dobrą drużynę, choć nie wszyscy zawodnicy dziś pojechali, ale to wciąż dobrzy żużlowcy. To był dobry test dla nas.
Jarosław Dymek (menedżer Włókniarza Częstochowa): Na pewno był to pożyteczny sprawdzian. Wynik to oczywiście sprawa drugorzędna, ale jeśli na niego spojrzeć, to możemy być zadowoleni. W końcu Stal, to drużyna, która głośno mówi, że chce awansować do play-off.
Piotr Świderski (Stal Gorzów): Jechało mi się dobrze. Czegoś brakowało, ale jestem zadowolony ze sparingu. Wynik był sprawą drugorzędną. Bardziej chodziło o to, by sprawdzić sprzęt i siebie w walce z rywalem pod taśmą.
Andrzej Lebiediew (gościnnie we Włókniarzu Częstochowa): We Włókniarzu pracują fajni ludzie i jako, że mieli problemy kadrowe, pozwolili mi pojechać w tym sparingu. Cieszę się, bo to moje pierwsze starty spod taśmy w tym roku. Na początku mi nie wychodziło, bo ten tor jest bardzo trudny, a ja jestem tu pierwszy raz, ale z każdym kolejnym biegiem było coraz lepiej.