Zdaniem młodszego z braci Musielaków, film w dużym stopniu odzwierciedla widok, którego doświadcza zawodnik podczas wyścigów na torze. - Robię to dla kibiców, żeby też mogli poczuć smaczek adrenaliny, który czują zawodnicy w czasie wyścigów. To co widać na filmikach jest bardzo podobne do tego co widzę w czasie wyścigu. Nie da się jednak odczuć wszystkich doznań zawodnika, bo w czasie jazdy cały czas pracujemy rękoma i nogami - powiedział Tobiasz Musielak na łamach sport.elka.pl.
Nagrania z kamery mogą pomóc żużlowcowi Byków podczas sezonu. Analiza wideo pokazuje bowiem popełniane podczas gonitw błędy. - Oglądając filmik staram się zauważyć co było zrobione w czasie wyścigu dobrze, a co źle. Na podstawie nagrań z Torunia stwierdzam, że w trzech pierwszych wyścigach było widać pewne niezdecydowanie w mojej jeździe. Tor na Motoarenie nie należy do łatwych, mimo że wielu żużlowców twierdzi inaczej. Trzeba całkowicie dostosować do niego sylwetkę. Jak będę jechał tam na mecz ligowy czy inną imprezę to z pewnością wrócę do nagrań, które zrobiłem podczas sparingu - dodał Musielak.
źródło: sport.elka.pl