Jego celem są wyniki dwucyfrowe. Stachyra zrealizuje plany?

Dawid Stachyra to nowy nabytek ŻKS ROW Rybnik. Zawodnik wierzy w potencjał drużyny i ma nadzieję, że zespół zapłaci jak najmniejsze frycowe za próbę walki z najsilniejszymi. Sam też ma wysokie cele.

Zeszły sezon Dawid Stachyra spędził w barwach klubu z Gdańska. Choć odniósł drużynowy sukces, z pewnością nie był to najbardziej udany rok w jego karierze. Zakończył go ze średnią biegopunktową równą 1,339. Na niepowodzenie z pewnością złożyły się problemy finansowe.

W roku 2014 jeździec reprezentuje barwy ŻKS ROW Rybnik. Wychowanek klubu z Lublina chwali sobie nowego pracodawcę. Podobnie jak u innych zawodników, rozmowy z prezesem były niezwykle krótkie, konkretne i profesjonalne. Zdaniem wielu, w tym prezesa Mrozka, postawa Stachyry może być kluczowa dla górnośląskiej ekipy. Zawodnik chce odbudować swoją formę po minionym sezonie.

W ubiegłym roku "Davidoff" reprezentował barwy Wybrzeża Gdańsk. Jeźdźcy I-ligowego klubu z Pomorza wywalczyli awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Prezes Krzysztof Mrozek wprawdzie nie zapewnia, iż ekipa z Górnego Śląska powtórzy ten sukces, jednak wyznacza sobie wysokie cele i gwarantuje walkę. Sternik nie wyobraża sobie, by drużyna nie uplasowała się na jednej z czterech pierwszych pozycji. Dawid Stachyra wierzy w potencjał młodej rybnickiej drużyny. Do obietnic podchodzi jednak z ogromną rozwagą.

- Ja bym ostudził zapały pod tytułem "walka o Ekstraligę", bo jest za wcześnie. Cała pierwsza liga jest wyrównana, więc naszym celem jest po prostu od pierwszego meczu robienie swojego. Trzeba wygrywać mecze w domu, co będzie dawało duży handicap na wyjazdach. Na każdy mecz jedziemy z nastawieniem, by wygrać. Jesteśmy beniaminkiem, więc frycowe trzeba będzie zapłacić, oby jak najmniejsze. Są finanse, można inwestować i utrzymywać sprzęt na wysokim poziomie. Plus dobra organizacja, ciekawa, młoda i ambitna drużyna. Wydaje mi się, że mamy dużo do zrobienia, dużo do udowodnienia i postaramy się cele zrealizować - powiedział Stachyra.

Stachyra jest zadowolony z wyboru pracodawcy
Stachyra jest zadowolony z wyboru pracodawcy

W zdobywaniu punktów na własnym obiekcie z pewnością pomoże tor, którego geometria uległa zmianie w minionym sezonie. Większość zawodników reprezentujących kluby Polskiej Ligi Żużlowej nie miało jeszcze okazji spróbować swoich sił na wspomnianym owalu. Z kolei ci, którzy próbowali - nie ukrywali problemów z opanowaniem motocykla na tym torze. Nowy nabytek rybnickiego klubu uważa, że tor do najłatwiejszych nie należy. Jednak obycie z nawierzchnią będzie dla ekipy niemałym atutem.

- Nie ukrywam, że tor jest nie za łatwy. Specyficzny i trochę dziwny. Na pewno dla nas miejscowych jeżdżenie na co dzień spowoduje, że ten tor będzie bardziej taki nasz i będzie handicapem. Myślę, że tutaj nie będzie najłatwiej ścigało się drużynom przyjezdnym. Mam nadzieję, że będziemy mieli przewagę - tłumaczył "Davidoff".

Drużyna z Rybnika oprócz wielu treningów, odbyła jeden trening punktowany. Na własnym owalu pokonała gości z Wrocławia 50:40. Dawid świetnie radził sobie na treningach z kolegami z drużyny, a podczas pierwszej rywalizacji wywalczył sześć oczek i bonus.

Treningi punktowane to ostatnia faza przygotowań do sezonu właściwego. Na ten Stachyra wyznacza sobie konkretny cel indywidualny. Sam mówi, że należy do jeźdźców, którzy startować mogą co drugi dzień, by tylko jak najlepiej przygotować się do sezonu i być na drodze do realizacji swoich planów - Chciałbym w każdych zawodach, obojętnie, czy ligowych, czy indywidualnych zdobywać wyniki dwucyfrowe. I to jest moim jedynym indywidualnym celem na ten sezon. Chcę pomagać drużynie i zajmować solidne miejsca w zawodach indywidualnych.

W niedzielę zawodnik wziął udział w eliminacjach do Złotego Kasku w Ostrowie Wielkopolskim. Dla reprezentanta klubu z Rybnika nie były to udane zawody. Nie udało mu się awansować do kolejnej fazy zmagań. Turniej zakończył z dorobkiem 5 punktów.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: