Roman Karkosik wydał oświadczenie. Uważa, że ludzie wspierający polski żużel są traktowani jak bankomaty

Zdjęcie okładkowe artykułu: Żużlowy Unibaxu Toruń w akcji.
Żużlowy Unibaxu Toruń w akcji.
zdjęcie autora artykułu

Zgodnie z piątkową deklaracją, [tag=10350]Roman Karkosik[/tag] wydał oświadczenie w sprawie rezygnacji przez niego ze sponsorowania drużyny żużlowej Unibaksu Toruń po zakończeniu sezonu 2014.

Przypomnijmy, że decyzja głównego sponsora toruńskiego klubu nie rzutuje na to, co będzie działo się w przypadku Unibaksu w tegorocznych rozgrywkach. Klub zbudował silny skład i w sezonie 2014 będzie nadal wspierany przez miliardera. Torunianie do rozgrywek w ENEA Ekstralidze przystąpią z ośmioma punktami ujemnymi, ale zapowiadają szybkie odrobienie strat i walkę o mistrzostwo Polski.

Oświadczenie Romana Karkosika:

Szanowni Państwo, Zgodnie z deklaracją złożoną kilka dni temu, chciałbym jeszcze raz potwierdzić, iż z końcem sezonu żużlowego 2014 rezygnuję ze sponsorowania drużyny KST Unibax. O powodach mojej decyzji miałem pierwotnie poinformować już 28 marca. Uznałem jednak, że ta data jest zarezerwowana dla czystych sportowych emocji na toruńskiej "Motoarenie" - podczas pierwszego turnieju z cyklu Speedway Best Pairs Cup 2014. Dziś, już poza torem, mogę na spokojnie powrócić do tego tematu. Decyzja o swego rodzaju izolacji, odseparowania się od polskiego żużla była dla mnie bardzo ciężka. Z tym pięknym sportem jestem przecież związany od lat. Z pewnością jego kibicem będę zawsze. Uznałem jednak, że nie powinienem już dłużej funkcjonować wewnątrz systemu absurdalnych zasad, które spółka Żużlowa Ekstraliga narzuca Klubom występującym w najsilniejszej żużlowej lidze świata. Mam na myśli przede wszystkim fakt, że głos Klubów jest coraz częściej pomijany i ignorowany przy podejmowaniu przez tą spółkę decyzji dotyczących aspektów sportowych, regulaminowych i marketingowych. Stajemy się, w moim odczuciu, zakładnikami organizacji, której jesteśmy przecież ważną częścią i powinniśmy współdecydować o kierunkach jej rozwoju. Ludzie, którzy zdecydowali się na finansowe wsparcie polskiego żużla, są de facto traktowani jak bankomaty - mają wypłacać pieniądze, ale nie powinni zabierać głosu… Co więcej, przyglądając się metodom zarządzania spółką Żużlowa Ekstraliga, nabrałem przekonania, że działa ona jak agencja marketingowa, a nie organizacja, która powinna dbać o właściwy rozwój dyscypliny. Brak jest jakiejkolwiek wizji przyszłości, spójnej strategii, wsparcia dla szkolenia rodzimej młodzieży, wprowadzania przepisów i rozwiązań uatrakcyjniających rywalizację na najwyższym szczeblu i ułatwiających codzienne funkcjonowanie Klubów. Jako akcjonariusze spółki jesteśmy też zaniepokojeni faktem, że niektóre jej działania są sprzeczne z Ustawą o sporcie kwalifikowanym. Mam na myśli między innymi decyzje podejmowane przez Komisję Orzekającą Ligi. Obawiam się, że bez zdecydowanego działania, zmiany podejścia i sposobu zarządzania tą spółką, kryzys polskiego żużla będzie się pogłębiał w niebezpiecznym tempie. Organizacja staje się przecież coraz słabsza w oczach potencjalnych Sponsorów i Partnerów. Mogę sobie wyobrazić, że podobną decyzję do mojej, podejmą niebawem kolejne osoby od lat wspierające finansowo polski żużel ligowy. Niestety, ignorowanie postulatów najbliższego otoczenia może doprowadzić do nieodwracalnego spadku wartości ligi. Produkt, jakim bez wątpienia jest Enea Ekstraliga, nie obroni swojej pozycji przy obecnym systemie zarządzania nim. Niejednokrotnie sygnalizowana przez Kluby, w ostatnich kilku miesiącach, konieczność zmiany struktury udziałów spółki Żużlowa Ekstraliga jest bagatelizowana i wręcz pomijana. Polski Związek Motorowy, który jest większościowym udziałowcem spółki, powinien z wielką uwagą wsłuchiwać się w nasz głos i przede wszystkim bardzo uważnie nadzorować poczynania zarządu spółki Żużlowa Ekstraliga. Mam nadzieję, że moja decyzja o zakończeniu sponsorowania drużyny KST Unibax będzie ważnym sygnałem dla władz Polskiego Związku Motorowego. Oby stała się też ważnym impulsem do koniecznych zmian… Na koniec jeszcze raz zaznaczę, że do zakończenia sezonu 2014 będę wspierał finansowo toruński Klub, z wiarą w jego sukcesy sportowe oraz organizacyjne. Wierzę też, że zapewnienie stabilności na najbliższych kilka miesięcy, pozwoli Klubowi pozyskać nowych, silnych i zaangażowanych Partnerów. Roman Karkosik

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Komentarze (16)
avatar
Michał Huć
18.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
heh... czyli Jak Pan Karkosik sobie wymyśli że mamy nie jechać finału bo pechowo jego zawodnicy są niezdolni to sport się ma przestać liczyć mają się liczyć zainwestowane pieniądze i możliwość Czytaj całość
Mysz Polski FZ
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
co ty karkosik pitolisz,ty juz pokazales na co co cie stac,nie dosc ze nawet sam sie nie pofatygowales przyjechac na final to jeszcze kazales zawodnikom zwiewac,ty to masz tupet gosciu mowiac z Czytaj całość
avatar
Wojtula
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wygląda na to że za rok będzie "wielka wyprz" w Unibaxie  
avatar
Kapitan Kloss
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To już jest koniec , nie ma już nic , jesteście wolni , możecie iść.  
avatar
FAIR PLAY TWIERDZA TORUŃ
3.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Para redaktorek i Rysiu,woła o pomste do nieba,tak tendencyjnej spikerki to ja już dawno nie widziałem,że takie cyrkowe numery dopuszcza się w tv to nie najlepiej świadczy o ludziach którzy o t Czytaj całość