- Zabrakło w naszym zespole takiego lidera, jakim w Starcie był Bjarne Pedersen. Widać było, że moi zawodnicy oszczędzali sprzęt. W poprzednich sprawdzianach pod tym względem prezentowaliśmy się lepiej. Mamy jeszcze tydzień czasu na dopracowanie sprzętu. Trochę więcej punktów mogliby jeszcze dorzucić młodzieżowcy - podsumowuje Grzegorz Dzikowski, trener ostrowskiego zespołu.
W połowie środowej rywalizacji problemy sprzętowe dopadły Ronniego Jamrożego. Rawiczanin drugi swój bieg wygrał na zdefektowanym motocyklu. - Zerwał się łańcuch, a do tego ucierpiał kosz sprzęgłowy. Byłem zmuszony zmienić motocykl. Ten drugi nie spisywał się już tak dobrze. Jeszcze nie jest odpowiednio dopasowany - wyjaśnia zawodnik ostrowskiego zespołu.
Miejscowi kibice liczyli, że po niezłym występie w eliminacji Złotego Kasku ponownie dobrze zaprezentuje się Kamil Brzozowski. Gorzowianin silnik na którym pokonał między innymi Patryka Dudka odstawił na półkę. - Jechałem na drugim silniku, bo muszę go również dopasować, aby w trakcie sezonu mieć do dyspozycji dwa porównywalne silniki. Cały czas szukam, już wiem w którą stronę iść. Wiem, że kibice przywiązują wagę do wyników jakie osiągam. Po to są takie treningi aby testować sprzęt. Dla mnie priorytetem są zawody ligowe - mówi "Brzózka".
Zadowolony z jednego ze swoich silników jest też Jamroży. - Było to widać podczas sprawdzianu z Unią Tarnów, że jeden silnik jest dobrze dopasowany. Dobrze, że mamy okazję na rywalizacje z mocnymi zespołami. Powoli szykujemy się do ligi i mamy jeszcze trochę czasu na testowanie sprzętu - zakończył żużlowiec MDM Komputery ŻKS Ostrovia.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=27206]
Co do Brzozowskiego, owszem musi dopasować drugi silnik, owszem liga jest najważniejsza, ale jedno musi wziąć pod uwagę. Trener już układa s Czytaj całość