Zawodnicy z Rybnika na klub nie narzekają (wypowiedzi)

Żużlowcy ROW-u Rybnik wygrali trzy tegoroczne treningi punktowane, ale do wyników nie przywiązują większej wagi. - Wszystko zweryfikuje liga - uważa Michał Szczepaniak.

Rybnicki zespół mocno przepracowuje okres przygotowawczy do rozgrywek. Ma za sobą już trzy spotkania towarzyskie, a kolejne dwa rozegra w najbliższy weekend. Jego przeciwnikiem będzie Wanda Instal Kraków. - Wydaje się, że to silniejsza ekipa niż Kolejarz - mówi Roman Chromik, walczący o skład na mecze ligowe. - Niby podczas treningów można sobie pofolgować, momentami odpuścić, ale każdy chce wypaść jak najlepiej. Nikt nikomu za darmo miejsca w drużynie nie odda. Szczerze mówiąc wolę trenować mniej, a konkretniej, ale z drugiej strony lepiej sprawdzać się w warunkach meczowych niż na zamkniętych treningach. Akurat w tym roku pogoda pozwoliła wcześnie wyjechać na tor i nikt na brak jazdy narzekać nie może.

W czwartek rybniczanie rozgromili drugoligowego Kolejarza 56:20. Podczas piątkowego rewanżu w Opolu napotkali na większy opór rywali, jednak wygrali bardzo pewnie. Mimo to nie wpadają w hurraoptymizm. - Traktujemy te zawody treningowo - podkreślał Michał Szczepaniak. - Każdy co bieg zmienia ustawienia, tak by widzieć, jak reaguje sprzęt. Cieszymy się, że wszystko działa w miarę OK, ale weryfikacja nadejdzie za nieco ponad tydzień, kiedy wystartuje liga. Dzisiaj trudno cokolwiek wywnioskować.

Szczepaniak ze swojego występu mógł być zadowolony. W czterech biegach wywalczył 10 punktów. Porażki doznał tylko w 10. biegu, kiedy gospodarze "ukradli" start. - W lidze wyścig zostałby powtórzony - komentował starszy z braci Szczepaniaków. - Huckenbeckowi odgryzłem się w ostatniej gonitwie, gdy już dopasowałem silnik. Dwa pierwsze biegi również wygrałem, ale nie czułem się wystarczająco szybko, dlatego ciągle szukałem lepszych ustawień.

Podopieczni Jana Grabowskiego szczególnie groźni powinni być na własnym torze, który został w ubiegłym roku przebudowany i dla innych zespołów pozostaje zagadką. - Na pewno będzie naszym handicapem, choć jeszcze sami go nie rozgryźliśmy - przyznaje Chromik. - Potrafi nas niekiedy zaskoczyć. Zawodnicy z Wrocławia podkreślali, że jest trudny i zajęło im trochę czasu, zanim się przełożyli. Nasza przewaga polega na tym, że wiemy, jak na nim jechać. W 80 procentach dobry start jest w Rybniku gwarancją wyniku, bo na trasie wyprzedzać bardzo trudno. Wyjście spod taśmy, ściganie góra do drugiego łuku i wyścig się kończy.

ŻKS ROW jest beniaminkiem I ligi, lecz posiada ambitne plany. Zawodnicy już w sezonie 2013 chwalili nowo powstały klub. Po majowym, wygranym 53:37, meczu z Kolejarzem Opole Roman Chromik stwierdził, że działacze wręcz rozpieszczają żużlowców. - Gdy to mówiłem, odnosiłem się przede wszystkim do poprzednich lat, kiedy nie miałem szczęścia do klubów i zawsze pojawiały się jakieś problemy - wyjaśnia dziś Chromik. - W ostatnim sezonie prezes za dużo nam dawał (śmiech). Praktycznie wszystko otrzymaliśmy, a cel był jasny - wygrać ligę. Teraz jest podobnie. Też chcemy jechać o jak najwyższe cele i najlepiej wywalczyć kolejny awans. Do faworytów może się nie zaliczamy, ale w sporcie wszystko jest możliwe.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[event_poll=27162]

Źródło artykułu: