- Nie było tak źle, jak mogło być, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności. Popełniłem na początku błąd z ustawieniami, jednak w dalszej części wieczoru było już lepiej i byłem coraz szybszy - powiedział "Tajski".
Woffinden odczuwał w Auckland skutki upadku, w którym brał udział pod koniec marca na Wyspach Brytyjskich. Mimo to starał się walczyć z rywalami "na maksa". - Plecy bardzo mnie bolały, ale kiedy wyjeżdżałem na tor, robiło się to znośne. Pierwsze Grand Prix za nami i możemy iść dalej. Mam nadzieję, że to dobre podstawy pod turniej w Bydgoszczy. Moja kondycja fizyczna poprawia się z dnia na dzień. Plecy są w lepszym stanie, co jest dla mnie dobre. Czeka mnie jeszcze tydzień rehabilitacji, wtedy powinno być wszystko w porządku. Wrócę w tym tygodniu również na siłownię - powiedział.
źródło: speedwaygp.com