Sztab szkoleniowy Carbon Startu zaplanował przed sezonem sporo treningów punktowanych. Ostatecznie, z różnych przyczyn, czerwono-czarni rozegrali trzy spotkania kontrolne. W Lesznie ulegli tamtejszej Fogo Unii, pokonali na wyjeździe MDM Komputery Ostrowię Ostrów, a na swoim torze okazali się lepsi od GKM Grudziądz. To właśnie z podopiecznymi Roberta Kempińskiego zmierzy się na inaugurację zespół z Gniezna. - To są tylko sparingi, więc nie popadajmy w jakiś huraoptymizm. Trzeba po prostu zacisnąć mięśnie i w lidze potwierdzić dobrą formę. Na razie były to tylko treningi, które oceniłbym jako udane - powiedział trener Śledź.
Zimą klub przeżywał trudne chwile pod względem organizacyjnym, mimo to działaczom udało się zebrać całkiem ciekawą grupę zawodników. Liderami powinni być Bjarne Pedersen i Jonas Davidsson. Po dobrych występach w przedsezonowych testach kibice sporo obiecują sobie po występach takich zawodników jak Adrian Gomólski czy Wadim Tarasienko. Śledź tonuje jednak nastroje. Przyznaje jednak, że rozpoczynanie ligi z pozycji outsidera ma sporo zalet. - Możemy tylko zaskoczyć, bo mało kto na nas stawia. To będziemy chcieli robić. Jedziemy do Grudziądza bez napinki, robić po prostu dobry żużel - zapowiedział.
Faworytem meczu będzie GKM. W historii spotkań obu zespołów nie brakowało jednak niespodzianek. W ostatnich sezonach rywalizacja pomiędzy drużynami z Gniezna i Grudziądza była bardzo zacięta i niejednokrotnie kończyła się zwycięstwem gości. Dodatkowo czerwono-czarni będą mogli liczyć na wsparcie sporej grupy fanów. Śledź nie chciał składać konkretnych deklaracji, podkreślił jednak, że jego zawodnicy nie udają się do Grudziądza, żeby przegrać. - Jedziemy w meczach po to, żeby wygrywać. Na koniec meczu podliczymy punkty i zobaczymy kto ma ich więcej - zakończył.