Beniaminek Enea Ekstraligi podejmie Unibax Toruń, uznawany za jednego z faworytów rozgrywek. Choć Anioły przystąpią do meczu bez kontuzjowanego Darcy'ego Warda, są uznawane za zdecydowanego faworyta. Jak przyznaje Krystian Pieszczek, gdańszczanom jak najbardziej to odpowiada. - Nikt tak naprawdę na nas nie stawia, dlatego możemy podejść do tego meczu z chłodną głową - powiedział młodzieżowiec Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk. - Starcie to będzie dla nas wyzwaniem, ponieważ to inauguracja i pierwsze spotkanie od czasu powrotu do Ekstraligi. Pamiętajmy jednak, że presja będzie spoczywać tylko na naszych rywalach. My tak naprawdę nic nie musimy. Chcemy jedynie powalczyć o to, by sprawić Unibaksowi psikusa - dodał.
Wynik niedzielnego meczu może zależeć w dużym stopniu właśnie od postawy Krystiana Pieszczka, który w trakcie niedawnych treningów punktowanych był najlepiej punktującym żużlowcem zespołu. - Chciałbym, by podobnie było też w sezonie, chociaż wiem, że łatwe to nie będzie. W sparingach notowałem dobre wyniki, ale muszę przyznać, że wcale nie przywiązywałem do tego większej uwagi. Starałem się głównie testować silniki. Część z nich była naprawdę dobra, a inne wymagają pewnych poprawek. Podobnie jak moja jazda, bo wiem, że popełniam jeszcze trochę błędów - przyznał Pieszczek.
Zawodnik Wybrzeża przyznaje, że będzie chciał się pokazać z dobrej strony, zwłaszcza na tle solidnych juniorów Unibaksu - Oskara Fajfera i Pawła Przedpełskiego. - W Ekstralidze może być trudno o zwycięstwa, nawet w biegach juniorskich, gdyż Paweł i Oskar są bardzo dobrze jeżdżącymi młodzieżowcami. Nikt jednak nie mówił, że będzie łatwo. W niedzielę sporym atutem będzie to, że podejmiemy Unibax w Gdańsku. Znajomość toru naprawdę nam pomoże - zakończył.
Obawiam się, że nie jednej drużynie utrzecie nosa .
Życzę powodzenia .
Pozdrawiam z Gorzowa