W awizowanym składzie zabrakło jednego z zeszłorocznych liderów Wandy, Pawła Staszka. Zawodnik nie wziął udziału w weekendowych treningach drużyny. - Paweł był wystawiony do obu sparingów, ale zadzwonił i powiedział, że nie jest jeszcze zadowolony ze swoich motocykli i potrzebuje indywidualnych przygotowań, które zrealizował, trenując w Grudziądzu. To jest jego tryb przygotowań. Absolutnie go nie skreślamy, ale trudno byłoby w tej sytuacji wystawić Pawła Staszka do pierwszego meczu, skoro nie brał udziału w naszych jazdach, co pozwoliłoby na konfrontację sił. Potrzebuje jeszcze czasu. To jego decyzja. Skoro taki ma tryb przygotowawczy, to my się ku temu skłaniamy - komentuje trener Michał Widera i dodaje: - W niedzielę z dobrej strony pokazał się Magnus Karlsson. Można powiedzieć, że jest to startowiec. Tym samym piątka samoczynnie się wykrystalizowała.
W niedzielę nie udało się rozegrać treningu z ROW-em Rybnik. W tej sytuacji działacze zorganizowali zawodnikom dodatkowe jazdy. - Nie udało nam się do końca zrealizować wszystkich meczów sparingowych, ale to już przeszłość. W piątek pojeździmy jeszcze na obcym torze, tak, by maksymalnie przygotować się do niedzielnego spotkania - mówi Widera.
Trener Wandy podkreśla, że w niedzielę trudno będzie o punkty. - Przed każdym meczem cel jest jeden i jest to wynik. W każdym spotkaniu pojedziemy o jak najlepszy rezultat. To jest tylko sport i chociaż od swoich zawodników wymagamy całkowitego zaangażowania, to nie chcemy wywierać żadnego ciśnienia. Każdy mecz w polskiej lidze jest wymagający, nikt punktów na tacy nie odda. Wierzę w swoją drużynę i w potencjał zawodników, którzy mają za zadanie walczyć do końca 15 biegów w optymalnej dyspozycji z wykorzystaniem wyselekcjonowanych silników i wzajemnie sobie pomagać. Oczywiście mamy szacunek do rywali z Piły, więc niech wynik rozstrzygnie się w sportowej walce na torze. Liczę na fajne bardzo widowisko dla kibiców - kończy Michał Widera.