Częstochowianie przystępowali do meczu z Fogo Unią bez Grigorija Łaguty i Michaela Jepsena Jensena. Choć w ostatecznym rozrachunku po końcowe zwycięstwo sięgnęli gospodarze, zawody nie były jednostronnym widowiskiem. KantorOnline Włókniarz Częstochowa tracił przez pewien czas zaledwie sześć punktów, a zwycięstwo Byków zostało przypieczętowane dopiero tuż przed biegami nominowanymi. - Gdybyśmy przyjechali do Leszna w naszym najmocniejszym składzie, mogłoby wyglądać to nieco inaczej. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że nie będziemy mieć wielkiego pola manewru i wykrzesaliśmy z siebie naprawdę wszystko, co było możliwe - podkreślił Piotr Żyto w rozmowie z naszym portalem.
Trener częstochowian nie ukrywa, że wiele dało jego zespołowi zastępstwo zawodnika, stosowane za Grigorija Łagutę. Włókniarz korzystał ponadto z rezerw taktycznych. - Trzeba przyznać, że pozostawaliśmy w grze całkiem długo. By było to możliwe, musieliśmy żonglować zmianami i rezerwami taktycznymi. Jadąc w tym składzie nie mieliśmy szans na osiągnięcie lepszego wyniku. Porażka nie jest jednak czymś, co wobec luk w składzie powinno być naszym zmartwieniem - dodał.
Trener Żyto chwalił po meczu Petera Kildemanda, Rune Holtę i Grzegorza Walaska. Ostatni z wymienionych zawodników zdobył aż dwanaście punktów, okazując się na trasie szybszym od Kennetha Bjerre i Nickiego Pedersena. - Do naszych czołowych zawodników nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń. Rune, Peter, a zwłaszcza Grzegorz Walasek zdołali nawiązać walkę z gospodarzami, zapewniając kibicom naprawdę dobre widowisko. Pomimo porażki za tak udany występ w Lesznie wypada mi tylko im podziękować - powiedział Żyto.
Na pochwałę ze strony szkoleniowca Włókniarza liczyć mogli także najmłodsi zawodnicy. Ku zaskoczeniu obserwatorów częstochowianie wygrali bieg młodzieżowy 5:1. - Zarówno Artur Czaja, jak i Rafał Malczewski pokazali się z dobrej strony. Nieczęsto się zdarza, by tak dobra para juniorów, jaką dysponuje Unia, przegrywała podwójnie na własnym torze. Jeśli chodzi o Artura, to swoim występem mnie nie zaskoczył. Od dłuższego czasu widać, że może solidnie punktować w Ekstralidze - podsumował trener Lwów.