Hans Andersen zawiódł Polonię w Rybniku. Jacek Woźniak: Wyciągnie wnioski z tej wpadki

walczymy o środek tabeli

należy jechać i zmieścić się w pierwszej trójce, DWOMA ZAWODNIKAMI ZAWODÓW SIĘ NIE WYGRA,POWODZENIA W KOLEJNYCH ZAWODACH.

jest dla mnie wytłumaczeniem...nawet Bietracki potrafił przywieźć punkty więc poziom prezentowany w niedzielę przez Uglu Duck'a poraża...oczywiście można też przyczepić się do innego polonisty: Dennisa Anderssona za jego słabą jazdę w dwóch pierwszych kolejkach ale przecież nikt od tego zawodnika nie oczekiwał występów na poziomie co najmniej 10 punktów więc stawianie go teraz jako tego "gorszego" jest dla mnie niezrozumiałe...to nie Szweda, a Duńczyka punktów zabrakło w Rybniku więc facet musi odpocząć na 1 kolejkę aby zabrał się do roboty bo od niego trzeba wymagać dobrych punktów nie tylko na torze w Bydgoszczy, takie jest moje zdanie...oczywiście taki krok może nieść za sobą konsekwencje w kolejnym meczu...jeśli drużyna ma walczyć o zwycięstwo to czy chcemy czy nie chcemy Duńczyk musi jednak pojechać natomiast jeśli w składzie zostanie Szwed to pod znakiem zapytania stoi jeszcze punkt bonusowy...wszystko zależy od decyzji trenera...

drugiej strony Andersen to nie nowicjusz żużlowy i to wstyd by taki zawodnik przywiózł w meczu czyste "0"punktów.Zadanie i cel w tym sezonie to pewne utrzymanie się w pierwszej lidze i na taki ruch ,by posadzić Hansa na ławie i przemyślał swoje postępowanie ,uważam za słuszne.Trenerze Woźniak trzymaj się Pan zasady kto słaby odsunięty od meczu,jedzie kolega.Ta sytuacja to zdrowa walka o miejsce w składzie.Zawodnicy zaczną pracować a nie olewać swoje zobowiązania wobec klubu i kibiców.Nie ma" świętych krów "i pseudo liderów w składzie Polonii.