Jurica Pavlic: Unibax przegrał z Wybrzeżem, więc z nami też może

Jurica Pavlic ma za sobą pierwszy mecz w barwach Betardu Sparty Wrocław. Chorwat nie jest do końca zadowolony z wyniku i przyznaje, że wciąż szuka odpowiednich ustawień sprzętu.

Pavlic inaugurację sezonu rozpoczął od zera, nie przywożąc w swoim pierwszym starcie żadnego punktu. Później było już zdecydowanie lepiej. "Jura" zaprezentował się pozytywnie, walcząc od startu do mety i jeżdżąc bardzo drużynowo. Chorwat cały czas szukał kolegi z pary, Tomasza Jędrzejaka, starając się wspólnie z nim przywieźć biegowe zwycięstwo. - Dla mnie to są drużynowe zawody i nawet nie ma dyskusji. Jeżeli dobrze wyjdę ze startu i jestem pierwszy, a kolega jest równie szybki, wówczas puszczam go do przodu i jedziemy parą, bo z 5:1 może zrobić się 3:3. Ja się tego trzymałem, jadąc z Tomkiem Jędrzejakiem i wyglądało to naprawdę dobrze. Będę zawsze walczyć i nawet mając okrążenie z tyłu, nie odpuszczam i liczę na to, że pokazałem to dzisiaj kibicom - przekazał Chorwat za pośrednictwem oficjalnej strony klubu.

Jurica Pavlic udanie zadebiutował w barwach Betardu Sparty Wrocław
Jurica Pavlic udanie zadebiutował w barwach Betardu Sparty Wrocław

Przed meczem sporo mówiło się o tym, że Pavlic stracił przed zawodami swój najlepszy silnik. Czy to był powód niewielkiej zdobyczy punktowej "Jury"? - Nie aż tak bardzo. Przy lepszych wyścigach było widać, że inny silnik też może się dobrze sprawić. A ten stary naprawimy - powiedział. Zawodnik Betardu Sparty Wrocław podkreśla na każdym kroku bardzo dobrą atmosferę w drużynie. - Mam nadzieję, że będzie to dobra nauczka i wyciągniemy na następny raz dobre wnioski. Zgranie w drużynie mamy od samego początku bardzo dobre, pomagamy sobie nawzajem, ale tym razem to nie wystarczyło. Fajna atmosfera w drużynie może jednak naprawdę wiele zdziałać - uważa Chorwat.

Jurica Pavlic uważa, że jego drużynę stać na zwycięstwo z każdym i jest pozytywnie nastawiony przed nadchodzącymi meczami. - Myślę, że sport jest tak nieprzewidywalny, że czasami ciężko mówić o faworytach. Barcelona przegrała w piłkę z Granadą, to Toruń mógł przegrać z Gdańskiem. Z nami też może, bo dlaczego by nie? Skoncentrujemy się na ten mecz maksymalnie i jedziemy tam walczyć o najwyższe cele. Spotkania z Lesznem też nie będę wyróżniał ponad inne i zrobię wszystko, żeby dobrze punktować. Nie mam specjalnej napinki, żeby specjalnie coś udowadniać ludziom ze swojego starego klubu. Bardziej mi zależy na pokazaniu się wrocławskim kibicom - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: